Tłumacz

14 kwietnia 2020

Atlantyda

   Kiedy już Ludzkość okrzepła po wynalezieniu rolnictwa, kiedy zaczęła się dynamicznie rozwijać, budować cywilizację, słowem – kiedy osiągnęła już pewien stopień dobrobytu, zaczęła się nudzić (trwa to do tej pory – im lepiej rozwinięte społeczeństwo, im ma więcej czasu wolnego, tym więcej głupich pomysłów przychodzi mu do głowy... gdzie w społeczeństwie walczącym każdego dnia o przetrwanie powstałaby na przykład idea wegetarianizmu albo jakiś feminizm? Wszystko z nudów, tak myślę). Wtedy też co niektóre jednostki zaczęły podróżować po Świecie z trochę innych niż normalne powody (to znaczy: nie tylko w celach handlowych i rabunkowych). Można powiedzieć, że narodziła się turystyka. Na ślady turystów można natrafić już w Starożytności (greckie przewodniki, takie jak "Podróże po Helladzie" Pauzaniasza, albo rzymska mapa), ale chyba tak naprawdę wszystko zaczęło się od XVIII-wiecznych Grand Tour bogatej, szlacheckiej młodzieży.
Santoryn, dawna Thira - kaldera wulkanu

   Rychło też rozpoczęto podróże w celu odszukania miejsc znanych z legend i mitów (dobra, Ponce de Leon szukał Źródła Młodości już w wieku XVI, a Franciszek Pizzaro był napędzany legendą o Złotym Człowieku, El Dorado – ale oni chcieli wyciągnąć z tych legend maksymalne zyski, a nie tylko je znaleźć). Trzeba przyznać, że z pewnymi sukcesami – takimi, jak odkrycie Troi przez Fryderyka Schliemanna (a przecież Starożytni mówili "nec locus ubi Troia" – wniosek stąd, że także oni nie byli nieomylni) czy – trochę później – stworzenie tak zwanej archeologii biblijnej, tropiącej miejsca wspomniane w Biblii. Po wielu latach zlokalizowano już – mniej więcej – gros takich legendarnych miejsc: od wspomnianej Troi poprzez Sodomę z Gomorą na nordyckich Jomme i Vinlandzie kończąc (odpowiednio – w Azji Mniejszej, nad Jordanem, na Wolinie i w L’Anse aux Meadows w Kanadzie; El Dorado zapewne odnosiło się do plemion mieszkających w dzisiejszej Kolumbii). Szukając tych mitów znaleziono zresztą o wiele, wiele więcej.
Odkryte zaginione miasto - Jumme na Wolinie
   Jeden tylko mit – czy też baśń – jak dotąd broni się przed konkretną lokalizacją (choć właściwie jest kilka lokalizacji – pewniaków). To opowieść o Atlantydzie.
   A właściwie niezbyt długa wzmianka w pewnej filozoficznej księdze (dialogach: "Timajosie" i "Krytiasie") niejakiego Arystoklesa, który do historii przeszedł jako Platon (z racji płaskiego czoła; ogólnie dosyć nieprzyjemny typek, choć uznawany za jednego z ojców greckiej – i europejskiej – filozofii).
   Platon przytacza tam opowieść swojego przodka, Solona (dlatego uważa się, że nie zmyślił całej sprawy – kłamiąc oczerniał by pamięć owego; może i Platon był nicponiem, ale kiedyś nawet nicponie mieli honor) o tym, jak w Egipcie usłyszał opowieść o doskonałej cywilizacji, starszej od egipskiej, położonej na zachód od delty Nilu, leżącej na wyspie – i zaginionej w nagłej katastrofie. To tyle – reszta to przypisy i apokryfy.
   Motyw starożytnej cywilizacji Atlantów, która mimo swej potęgi zaginęła stał się pożywką nie tylko dla naukowych poszukiwań, ale także dla setek mniej lub bardziej poważnych teorii (w pewnym momencie zatopiona Atlantyda dorobiła się siostrzanego kontynentu na Oceanie Indyjskim – Lemurii czy tam Mu; ale to inna historia). Traf chciał, że byłem już w kilku miejscach uznawanych przez poszukiwaczy za potencjalne Atlantydy – niektóre są bardzo zaskakujące, ale pokazują, że mit ten dalej ma się dobrze, i jest elementem spajającym całą europejską kulturę. Cóż, jak będę miał chwilę, to popełnię wpisy o tych potencjalnych Atlantydach. Często są to miejsca, które mnie urzekły – bądź warte odwiedzenia z innych powodów.
   Swoją drogą każda odkryta starożytna cywilizacja przez swych odkrywców nazywana jest pierwowzorem Atlantydy...
   Poniżej lista miejsc o których mówi się, że mogły być Atlantydą – oraz mój krótki komentarz do każdego z nich:
   - Kretacywilizacja minojska była wysoko rozwinięta, leżała na wyspie, została zniszczona przy współudziale kataklizmu, jednak była dużo młodsza od egipskiej i dobrze znana.
   - Thira czyli Santoryn – to właśnie ten kataklizm zniszczył Kretę; wybuch wulkanu przysypał olbrzymie miasto z epoki brązu oraz prawdopodobnie odpowiada za opisane w Biblii plagi egipskie.
Zasypane miasto w Akrotiri

   - Malta – cudowne megality z młodszej epoki kamienia, niestety tak stare, że zostały zapomniane zanim powstał Egipt.
Megalityczna świątynia

   - Delos – centrum Cyklad, ośrodek antycznej kultury, niestety, nie zniszczył go żaden kataklizm.
  - Państwo Hetytów – zaginiona cywilizacja Azji Mniejszej, uważana przez Egipcjan za równą sobie, ba, nawet starszą – nawet zniknęła bardzo szybko i tajemniczo; sęk w tym, że leży na wschód od Egiptu – i w centrum lądu; plusem może być, że czczony w Azji Mniejszej Tantalos to tylko inna forma Atlasa.
  - Wybrzeże Morza Czarnego – niedaleko Warny znaleziono najstarsze obrobione przez Człowieka złoto – świadczy to według miejscowych o wczesnym rozwoju potężnej cywilizacji, zatopionej następnie przez Morze Czarne (to także miejsce potencjalnego biblijnego Potopu).
   - Dogger Bank – dziś to ławica na Morzu Północnym, w epoce lodowcowej dość gęsto zasiedlony teren – moim zdaniem dość naciągane miejsce.
   - Sardynia, Korsyka, Baleary – na każdej z wysp znajdują się pozostałości po neolitycznych cywilizacjach (już zresztą o nich wspominałem), ale trudno uważać je za wyżej rozwinięte od innych, podobnych; megality z tego okresu są w całej Europie dość popularne, także w Polsce.
Talayot z Majorki

  - Andaluzja – a konkretniej nadmorska równina niedaleko Kadyksu gdzie istniało niezlokalizowane do dziś miasto Tartessos; podobno kształt doliny zgadza się z opisem Platona.
   - Wyspy Kanaryjskie – są już na Atlantyku, daleko za Górami Atlas; pierwotni mieszkańcy do XV wieku pozostali na etapie neolitu, niemniej na Teneryfie znajdują się kontrowersyjne piramidy.
Tzw Piramidy w Guimar

   - Ameryka – choć Thor Heyerdal udowodnił, że możliwe były transoceaniczne podróże w odległej przeszłości nie ma śladów w Ameryce cywilizacji starszej od egipskiej.
Swiątynia Skrzyżowanych Dłoni - druga najstarsza znana osada w Ameryce

   - Zatopiony ląd na Atlantyku – teoria dryfu kontynentalnego sprawiła, że raczej nie do znalezienia.
   Poza tym szukano Atlantydy na Karaibach czy w Japonii – za każdym razem znajdując, oczywiście – oraz w wielu innych miejscach.
   Do mnie najbardziej przemawiają dwie lokalizacje – Akrotiri na Santorynie (może dlatego, że widziałem na własne oczy – choć niektóre inne też udało się dotknąć) oraz państwo Hetytów (władca Hetytów i faraon egipski zrobili kiedyś eksperyment, żeby sprawdzić która cywilizacja jest starsza: wzięto niemowlaki z obu krajów i trzymano w odosobnieniu by sprawdzić, którym językiem zaczną mówić same z siebie; okazało się, że niemowlęta nauczyły się mówić po koziemu – powtarzały meczenie zwierząt; wzięto to za język hetycki – uznano, że to pierwszy ludzki język, więc kraj Hatti był starszy od Egiptu; potem Hetyci zniknęli z kart historii nagle i tak dokładnie, że antyczni Grecy nic o nich nie wiedzieli). Ale to tylko dywagacje.
Widok na Teneryfę
   Atlantyda to mit – ale także część naszej kultury. Odcinając się od mitów tracimy nie tylko umiejętność odczytywania informacji przekazywanych nam (w obrazach, rzeźbach, książkach) przez poprzednie pokolenia, ale także odcinamy się od własnych korzeni. A cywilizacja jest jak drzewo – bez korzeni długo nie pociągnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Enver i never

     Oczywiście wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO Linie z Nazca to nie jedyne geoglify w Ameryce Południowej. Geogli...