Inkaskie pola tarasowe |
Rozsiedliśmy się wygodnie na
przystrzyżonej przez lamy trawie na ruinach miasta zwanego onegdaj Patallaqta - Miasto Schodów - a nasz przewodnik Juan zaczął
snuć swoją opowieść.
Kosiarka |
- Po śmierci Atahualpy (Inca Sapa,
władca inkaskiego imperium – żeby nie robić za dużo didaskaliów
na sam koniec zrobię krótkie who-is-who) konkwistadorzy pod wodzą
Francisco Pizzaro wybrali na władcę jego młodszego brata, Manco
Inkę. I nadal domagali się złota i srebra, mniemając, że Inkowie
pochowali gdzieś resztę przeogromnych skarbów imperium. Ha! Mieli
rację! Do dziś zresztą nie odnaleziono większości naszego złota
– w końcu Juan miał, co było widać, indiańskie korzenie, więc
w sumie złoto było jego, albo, mówiąc dokładniej, jego równie
niewysokich i czarnowłosych przodków – Manco Inca początkowo
próbował współpracować z Hiszpanami, ale okazało się to
niemożliwe. Konkwistadorzy tak pragnęli złota, że jakakolwiek
dyskusja ich nie interesowała. Kiedy zaczęli przetapiać na proste
sztaby bezcenne działa inkaskich złotników władca podjął
decyzję o walce z najeźdźcą. Indianie walczyli dzielnie, ale
niestety ulegli. Oblężony w Ollantaytambo Manco Inca widząc
beznadzieję dalszego oporu oraz cierpienia, jakie spadają na jego
lud podjął kolejną decyzję, jedyną słuszną w tym momencie.
Należało zapobiec eksterminacji ludu oraz ochronić kulturę Inków.
Patallaqta aka Machu Picchu |
Pachacutec - twórca imperium |
- Manco Inca – kontynuował – tuż
przed śmiercią ogłosił swój manifest tzw. Testament Manco Inki:
Inkowie muszą zachować swoją wiedzę i kulturę, i nie może ona
dostać się ręce najeźdźców. Wysłał ostatnich chasqich,
gońców, do odległych krańców imperium, żeby przekazali ostatnie
kipu naczelnikom wiosek i dowódcom. Potem wieść rozchodziła się
pocztą pantoflową: mamy chronić kulturę i trwać, aż nadejdzie
dzień, gdy powstaniemy i odbudujemy królestwo. Goniec dotarł także
tutaj – do miejsca zwanego dziś Machu Picchu. Było to, musicie
wiedzieć, miejsce szczególne. Mianowicie: inkaski uniwersytet.
Tutaj przechowywano najbardziej uczone księgi, przyszli zarządcy
zdobywali wiedzę jak poprawnie dowodzić potężnym imperium.
Historycy zgłębiali i przekazywali dalej dzieje naszego ludu a
astrolodzy przepowiadali przyszłość. Cała ta bezcenna mądrość
– wiedział o tym Manco Inca – przepadnie, kiedy wpadną tu w
poszukiwaniu złota Hiszpanie. Kiedy w ruinach świątyń Machu
Picchu powstanie klasztor dominikanów nasza wiedza, wiedza Inków,
przepadnie na zawsze. Mieszkańcy miasta, szlachetnie urodzeni
Orejones (Uszaści – Hiszpanie nazwali tak inkaską szlachtę w
związku z deformowaniem uszu przy pomocy kolczyków czy może raczej
tzw. "tuneli") usłuchali króla. Spakowali swój dobytek i
opuścili miasto. Kiedy ostatni naukowcy przeszli przez wiszące
mosty strażnicy wzięli do rąk obsydianowe topory i zrąbali grube
jak męskie ramię liny. Miasto – uniwersytet zostało odcięte od
świata. I zapomniane. Hiszpanie nie dostali inkaskiej wiedzy.
Inkaskie drogi |
- Nigdy nie opublikowano zawartości
tych 40 skrzyń, które Birgham wywiózł stąd na mułach – mówił
Juan – Sam Amerykanin twierdził, że były to tylko nieistotne
fragmenty ceramiki, ale na początku XXI wieku w wyniku prac
archeologicznych znaleziono srebrny wisiorek z czasów
prekolumbijskich. Czyli w Machu Picchu mógł być także schowany
fragment skarbu Inków. Miasto było niedostępne, więc mogło też
robić za królewski skarbiec.
Do skarbu Inków jeszcze wrócę –
jak nie w tym wpisie, to w następnym – ale nasz przewodnik wysnuł
właśnie kolejną hipotezę dotyczącą dawnej funkcji miasta:
królewski skarbiec. Cóż, miasto rzeczywiście jest trudno
dostępne, ale ma to związek nie tylko z obronnością, ale i z
klimatem. Andyjskie rzeki, o czym sam nam powiedział, potrafią być
bardzo niebezpieczne – kilka lat temu powódź zniszczyła część
leżącego u podnóża góry osiedla Augas Caliente – dlatego
Inkowie budowali w miejscach niedostępnych.
Sadzawki wróżebne |
Ano nie wiadomo. Obrazowa wizja Juana
jest tylko jedną z wielu. Żeby jednak coś powiedzieć o funkcji
wypadało by chociażby wiedzieć kiedy miasto powstało. Otóż –
prawdopodobnie za panowania Huayana Capaca (lub jego dziada, Pachacutiego). Ale istnieje hipoteza, że
jest dużo wcześniejsze. Kamieni datować metodą węgla C-14 się
nie da. A uznawane za najstarsze fragmenty świątyń zbudowane są z
kamieni dużo dokładniej obrobionych niż budowle uznane za
późniejsze (to oczywiście daje pole do popisu dla zwolenników
teorii starożytnych Astronautów czy dawnej, zaawansowanej
cywilizacji Atlantów, której zdobycze żeśmy zaprzepaścili;
Ameryka Południowa też jest uważana za Atlantydę, acz w
niewielkich tylko kręgach poszukiwaczy Zaginionego Lądu).
Znaleziono w ruinach kilkanaście
pochówków – stwierdzono, że to w większości szkielety żeńskie:
znaczy się, było miasto olbrzymim Klasztorem Dziewic Słońca –
były to prestiżowe miejsca odosobnienia dla cór inkaskich notabli;
dziewczyny były poświęcane Inti, Słońcu; raczej nie składano ich
w ofierze (chyba, że czasami), częściej zostawały oblubienicami
Inki, w teorii syna Słońca. Owe mniszki zajmowały się też
tkactwem i innymi podobnymi rzeczami (jakiś czas temu stwierdzono,
że część domniemanych żeńskich szkieletów jest jednak męskich,
patriarchaty!).
Może sanktuarium? W końcu jest sporo
świątyń i ów gnomon Intihuatana – Kamień, Do Którego
Przywiązane Jest Słońce. Podobno największa świętość
Imperium. Cóż, bardzo podobny znajduje się też w ruinach Pisaq,
więc jeśli było to sanktuarium, to chyba nie ogólnokrajowe.
Raczej lokalne – i jedno z wielu.
Intihuantana |
Moja opinia jest taka, że było to po
prostu jedno z inkaskich miast. Bardzo podobne – choć mniej znane
– są na przykład ruiny Chocaquirao; wspominałem, że dzięki
koronawirusowi nie udało mi się tam jeszcze dotrzeć, więc trudno
mi wydać wiarygodną opinię.
Na koniec – nie wiadomo kiedy
dokładnie większość ludności opuściła miasto. Może uciekli
razem z Manco Inką do Vilcabamby, zaginionej (i odnalezionej przez
Toniego Halika i Elżbietę Dzikowską) ostatniej stolicy Inków? A
może po prostu, rok po roku porzucali stopniowo swoje siedziby
przenosząc się w inne, łatwiej dostępne miejsca? Wtedy
musielibyśmy między bajki włożyć romantyczną wizję Indian
toporami rąbiących liny i zrywających mosty wiodące do ukrytego
miasta. Byłoby szkoda, ale co zrobić.
No i oczywiście – do dziś nie
wiadomo, co się stało ze skarbami Inków. Choć pewne tropy wiodą
do Polski...
Pisaq - inkaskie miasto |
Krótki słownik:
Inkowie – grupa Indian Kicze/Keczua
która stworzyła imperium w Andach.
Tihuantansuyu – Imperium Czterech Części; oficjalna nazwa imperium Inków.
Tihuantansuyu – Imperium Czterech Części; oficjalna nazwa imperium Inków.
Sapa Inka – tytuł królewski Inków.
Pachaqutec – Sapa Inka, właściwy
twórca Tihuantansuyu.
Huayna Capac – wnuk Pachacuteca, za
jego rządów imperium osiągnęło największy rozmiar.
Atahualpa – syn Huayany Capaca,
pokonał przyrodniego brata Huascara i zasiadł na tronie.
Franciszek Pizzaro – kastylijski
szlachcic, konkwistador, opanował Tihuantasuyu.
Manco Inca – Sapa Inka, brat
Atahualpy i Huascara, wybrany przez Hiszpanów, ale się zbuntował.
Vilcabamba – ostatnie państwo Inków,
powstałe po ucieczce z Cuzco, zniszczone przez Hiszpanów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz