Tłumacz

23 listopada 2020

Kujawskie megality cz. 4

    Po Gaju Stolarskim i Sarnowie Wietrzychowice były trzecim – i ostatnim – punktem wyprawy w poszukiwaniu najstarszych budowli na ziemiach polskich.
    Kiedy dotarłem na miejsce okazało się, że Park Kulturowy Wietrzychowice jest też punktem w moim programie najbardziej okazałym. Co prawda ukrytych w lesie grobowców było tylko 5, były też troszkę mniejsze od oryginalnych rozmiarów budowli a Gaju, ale i tak zdecydowanie wygrały. Ba, nawet infrastruktura parku była najbardziej rozbudowana, a alejki pomiędzy poszczególnym obiektami nosiły ślady regularnego zamiatania.
    Do rzeczy – z okraszonego sporą wiatą parkingu do grobowców był kawałek. Minąłem strumyk, polanę, rekonstrukcję (chyba niedokończoną) neolitycznej chaty i wszedłem do lasku w którym czekało na mnie pięć antycznych budowli. Najpierw zamajaczyły mi między drzewami – a gdy stanąłem przed nimi mimochodem westchnąłem:
    - To jest to.

Grobowce w Wietrzychowicach

    Olbrzymie budowle – zrekonstruowane przez archeologów (archeologia jest – w dużej mierze – nauką inwazyjną) – pokazały mi, że jednak kopcami kujawskimi kultury pucharów lejkowych powinniśmy się chwalić. Olbrzymie kamienne oblicowania, tony ziemi, miejsce po świątyni grobowej – tu w Wietrzychowicach wszystko to było. Imponujące megality, chyba nawet bardziej zachwycające niż dużo starsze świątynie maltańskie (nie mówię tu o słynnym Hypogeum Ħal-Saflieni albo o największych kompleksach, ale mniejsze świątynie nijak się do naszych kurhanów nie umywają; poza, oczywiście, wiekiem – bo są kilka tysięcy lat starsze). Chodziłem pomiędzy przedwiecznymi budowlami i musiałem podziwiać zacięcie i kunszt ich twórców – wynalazców koła i sera – neolitycznych rolników. Ile czasu zajęło zgromadzenie olbrzymich głazów? Usypanie kopców? Na jednej z tablic informacyjnych są relacje archeologów rekonstruujących grobowce po badaniach – XX-wieczni, nowocześni przecież, naukowcy i ich pomocnicy wylali sporo potu by naprawić co zniszczyli w imię nauki. A przecież olbrzymie głazy mieli na miejscu, nie musieli ich targać nie wiadomo skąd.

Tablica pamiątkowa
Park Kulturowy Wietrzychowice

    Osiągnięcia Kapeelów staną się jeszcze bardziej imponujące, jeśli uświadomimy sobie, że używali narzędzi z kamienia czy rogu (oraz drewnianych wozów) oraz, że wznoszone przez nich gigantyczne grobowce były czymś nagminnym. Mieli czas na uprawę ziemi, tworzenie krzemiennych narzędzi, wypalanie pucharów lejkowatych, tkactwo, czasem łowiectwo – i na pracę przy monumentalnych kurhanach. A my narzekamy, że na nic nie mamy czasu (może dlatego, że many Internet?).

Grobowce w Wietrzychowicach
Grobowce w Wietrzychowicach

    Co do Wietrzychowic – najdłuższy grobowiec ma ponad 110 metrów – zresztą kurhany o numerach 1, 2 i 3 są wszystkie imponujące. Szerokość czoła ponad 10 metrów, wysokość głazów tworzących obramowanie nawet do 1,5 metra, wysokość ziemnych części jakieś cztery – a może w oryginale było jeszcze więcej. Na tym tle wyróżnia się ostatni grobowiec, nr 5. Przy swoich kolegach jest malutki, taka kurhanowa larwa – ale zawierał pochówek dorosłego. Może to znak czasów, kiedy gigantyczne budowle odchodziły w niebyt? W każdym razie dzięki niewielkim rozmiarom można go w całości objąć wzrokiem – a z tymi większymi różnie bywa.

Grobowiec nr 5 - najmniejszy

    Kultura pucharów lejkowych jest – w moim odczuciu – najbardziej imponującą (oraz chyba najwcześniejszą – jakoś tak jest, że im starsza kultura, tym bardziej się stara; pierwsze piramidy są wytrzymalsze od ich następców, a na przykład w Machu Picchu starsze kamienie wykazują ślady dokładniejszej obróbki; cóż, już starożytni greccy filozofowie zauważyli, że "młodzież jest coraz gorsza" i że wszędzie z czasem obniżają się standardy) neolityczną kulturą – cywilizacją – na terenie Polski. Osiągnięcia jej są ze wszech miar godne uwagi – i jedyne, czego nie zrobiła, to nie pozostawiła po sobie innych świadectw jak stanowiska archeologiczne. Znaczy się, nie ogarnęli pisma. No i do dziś nie wiemy kim byli, ani co się z nimi stało.

Neolityczna chata

    Kapeelowie nie są też – tu pewnie odezwą się głosy, że to nieprawda, bo przecież żyli w Polsce – naszymi przodkami. To znaczy – może jakiś się gdzieś zaplątał i wziął udział w etnogenezie Polaków, ale w czasie kiedy oni wznosili swoje grobowce myśmy – pra-Słowiania, albo nawet pra-Indoeuropejczycy jeszcze – siedzieli w Azji Środkowej. I, jest taka teoria, więcej wspólnego mamy z cywilizacją Harappy (o której mówi się, że mogła być stworzona przez ludy indoeuropejskie) niż z kopcami kujawskimi. Raczej więc się nie spotkaliśmy, zwłaszcza, że potem tereny Polski zasiedlali – żeby wymienić tylko kilka fal migracyjnych – przedstawiciele kultury łużyckiej, Celtowie, Goci, Gepidzi czy Wandalowie. Naprawdę różnorodne towarzystwo – zwłaszcza, że przejazdem gościli tu i Scytowie, i Hunowie – a w czasach po słowiańskiej inwazji choćby Mongołowie.

Scieżka edukacyjna

    Jesteśmy tak multi-kulti, że chyba bardziej się nie da. I to od 5 tysięcy lat.
    A żeby się tak smutno nie kończyło: galeria (niezbyt znowu wielka) budowli megalitycznych (oraz tajemnicze piramidy z Teneryfy) opisanych już na tym blogu:

Mnajdra na Malcie

Talayoty na Majorce

Kontrowersyjne piramidy w Guimar na Teneryfie

Stanowisko w peruwiańskim Kotosh

Dolmen w Borkowicach

Grobowiec w Gaju Stolarskim

Grobowce w Sarnowie

Grobowce w Wietrzychowicach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Cziatura

     Zostajemy na blogu na terenach byłego ZSRS, acz w miejscu o dużo dłuższej i jeszcze mniej znanej w Polsce historii . Choć także będą po...