Wolin to wyspa na Morzu Bałtyckim u
ujścia Odry, największa należąca całkowicie do Polski (sąsiedni
Uznam/Usedom jest większy, ale podzielony między Polskę a Niemcy).
Wolin słynie z wybrzeża klifowego chronionego przez Woliński Park
Narodowy i kurortu Międzyzdroje, kreującego się na polskie Cannes
(choć moim zdaniem nie wytrzymuje porównania – chyba, że cenowo,
to wtedy tak). Niewiele jednak osób wie, że na wyspie znajdowało
się jedno ze słynnych, zaginionych (właściwie, jeżeli wiemy,
gdzie się znajdowało, to nie jest zaginione; ale kiedyś było,
więc można powiedzieć, że zaginione, nie?) miast –
Jumme/Jomsborg.
Skansen na Wolinie |
Nazwa Jomsborg, zachowana w sagach z
czasów wikińskich przez stulecia była uważana za mityczną. W
Jomsborgu mieszkali najdzielniejsi wojownicy, właściwie sami
berserkerzy (odziani tylko w skóry niedźwiedzia i odurzeni
substancjami psychodelicznymi
![]() |
Skansen |
Niestety, ponieważ Jomsborg był
dosyć sławny, żaden skald nie podał dokładnej lokalizacji grodu
– wiadomo jedynie, że leżał on w Vindlandzie. Vindland, ziemia
Wenedów, okazała się być terytorium słowiańskim – dziś to
niemiecki land Meklemburgia – Pomorze Przednie oraz polskie
województwo Zachodniopomorskie.
O potężnym mieście Jumme jako
miejscu śmierci duńskiego króla Haralda Gormsona pisze kronikarz
Adam z Bremy. Opisuje leżącą u ujścia Odry miejscowość jako
wielki port handlowy, zamieszkiwany przez Słowian, Sasów,
Skandynawów i Greków.
Około roku 990 władca polańskiego
Państwa Gnieźnieńskiego (tak chyba brzmiała ówczesna nazwa tego,
co dziś jest Polską – Civitas Shinesghe) Mieszko I zhołdował
naczelny gród bogatego i silnego pomorskiego plemienia Wolinian
(udokumentowana historia potyczek między Polanami a Wolinianami
sięga Roku Pańskiego 967, ujście Odry ostatecznie opanował
dopiero syn Mieszka, Bolesław I Wielki, uparcie zwany przez
historyków Chrobrym). Gród ten nazywał się Wolin – Mistrz
Wincenty zwany Kadłubkiem 300 lat później wyprowadził, zdaje się,
że odrobinę błędnie, nazwę tego miejsca Wolin/Julin od nazwiska
Juliusza Cezara, co było podstawą twierdzeń polskiej szlachty
przez następne kilkaset lat, iż ich przodkowie walczyli z dzielnymi
Rzymianami i na dodatek ich pokonali (pokonali też Aleksandra
Wielkiego, oczywiście; teoria ta, po wynalezieniu Internetów
zyskała kolejne życie jako tzw hipoteza Turbosłowian, ale to
osobna bajka). O samym mieście wiadomo było tylko tyle, że było
dosyć ludne oraz – skoro plemię było przy kasie – bogate (i
znajdował się tam targ niewolników, niemal tak duży jak w
ówczesnej czeskiej Pradze, ale nie mówmy o tym).
Swoją drogą wnuk Haralda Sinozębego
(pierwszy chrześcijański
władca Danii wiele lat po śmierci
użyczył swego przydomka jako nazwy dla technologii bezprzewodowego
przesyłania danych - bluetooth) i Mieszka I okazał się być twórcą
– krótkotrwałego – imperium składającego się z Danii,
Norwegii, Szwecji i Anglii. Nazywał się Kanut Wielki.
![]() |
York/Jorvik - wikiński dom |
W końcu historycy skojarzyli wzmianki
o Jomsborgu z informacjami o Wolinie i do pracy zabrali się
archeolodzy. Okazało się, że rzeczywiście, w miejscu dzisiejszego
miasta o nazwie Wolin w Średniowieczu istniał potężny gród –
główna siedziba Wolinian – zasiedlony jednak w dużej mierze
przez wikińskich wojowników i rzemieślników – był to więc
znany z sag Jomsborg. Zaginione miasto Jumme zostało odkryte!
I niestety można powiedzieć: co z
tego? Gdyby u wybrzeży Bretonii odnaleziono zatopione miasto Ys –
byłaby to zapewne sensacja na skalę światową. Albo jak ktoś
udowodniłby, że Glastonbury to naprawdę Kamelot króla Artura? O
rety. A tu – cisza.
Kres świetności
wczesnośredniowiecznemu miastu położył najazd duńskiego króla
Magnusa Dobrego w 1043 roku. Jomsborg został
spalony, ale Wolin
przetrwał. Jeszcze 20 lat później pogańscy mieszkańcy o mały
włos nie uczynili ze świętego Ottona z Bambergu męczennika, ale
już wtedy palmę pierwszeństwa na ziemiach leżących u ujścia
Odry przejmował Szczecin. Dzierży ją zresztą do dziś.
Współczesny Wolin to senne miasteczko powiatowe, które turyści
spieszący nad Bałtyk omijają szeroką obwodnicą (w końcu się
dorobił by-passu, są tego dobre i złe strony, oczywiście). Na
przedmieściach znajduje się
![]() |
Wolin obecnie |
![]() |
Drakkar |
niewielki – dość ubogi jednak –
skansen prezentujący rekonstrukcje chat z czasów Wikingów (mają
także drakkara, tą normańską smoczą łódź), ale ożywa chyba
tylko na odbywający się w sierpniu Festiwal Słowian i Wikingów –
jest to zjazd grup rekonstrukcyjnych, ale także wszelkiej maści
rzemieślników i pasjonatów historii; bardzo sympatyczna sprawa.
Naprawdę, szkoda. Choć może się to
zmieni – ostatnio modny był serial "Wikingowie" (tak
słyszałem, zazwyczaj nie oglądam seriali; jak chodzi o czasy
wikingów usilnie będę polecał książkę "Rudy Orm",
starodawną superprodukcję hollywoodzką "Długie łodzie
wikingów" i – tylko dla miłośników filmowych produkcji
klasy C – polski komediowy serial "Ostatni Wiking"), więc
może coś się ruszy w temacie. Warto by było, zwłaszcza, że
Wolin to nie jedyne na ziemiach polskich zaginione i odnalezione
miasto z czasów wikińskich – jest jeszcze pruskie Truso.
Chata wikińska z Truso - rekonstrukcja |
Na koniec jeszcze przypomnienie –
czas istnienia Wolina to okres świetności, a zarazem schyłku
skandynawskich wojowników. Świat Wikingów z X i XI stulecia
obejmował całą Europę. Oprócz
![]() |
Kijowska Złota Brama |
rodzimych półwyspów –
Jutlandii i Skandynawii żeglarze z północy opanowali całe niemal
Wyspy Brytyjskie, skolonizowali Grenlandię, Islandię, Wyspy Owcze,
ba, założyli osady także w Ameryce Północnej. Ostatni wikingowie
totalnie rozpanoszyli się też po Europie kontynentalnej. Stworzyli
Ruś i Normandię, zajęli Sycylię i Neapol. Decydowali o obsadzie
stolca cesarskiego w Konstantynopolu... Po czym przyjęli
chrześcijaństwo i zniknęli z kart dziejowych tworząc kilka
skandynawskich państw oraz uczestnicząc w etnogenezie kilku
kolejnych narodów. Wolin/Julin/Jumme/Jomsborg był częścią tego
świata – choć Normanowie nie stali się elementem składowym
historii Polski, to gdzieś tam się o siebie otarliśmy.
![]() |
Normandzki zamek w Mont Sant'Angelo we Włoszech |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz