Kilkanaście kilometrów na zachód od
Warny (a więc już w interiorze), na skraju Wyżyny Dobrudży
znajduje się całkiem sympatyczna atrakcja turystyczna zwana w
naszej pięknej piastowskiej mowie Kamienny Las. Bułgarzy, którzy
nie chcą sugerować turystom co mają widzieć nazywają to miejsce,
w transkrypcji na łacinkę, Pobiti Kamyni (aczkolwiek spotkałem się
też z wersją Pobitite Kamuni, więc będę używał naszej
wersji).
Pobitite Kamuni |
Zaprawdę, jest to rzecz niezwykła, a kilkumetrowe
kamienne kolumny faktyczne przypominają las. Na dodatek, ponieważ
niektóre z nich są puste w środku, dawne drzewa wyglądają na
próchniejące. Oczywiście, nie są to szczątki niegdysiejszych
puszczy, choć taka teoria oczywiście również się pojawiła.
Niemniej w tych kamiennych dziuplach potrafią zagnieździć się na
przykład szerszenie – sprawia to, że zwykła wizyta w Kamiennym
Lesie może zamienić się w wizytę niezwykłą, pełną ukąszeń
niebezpiecznych owadów. A przecież przybywają tu także rodziny z
dziećmi.
Kamienny Las |
W każdym razie obszar Kamiennego Lasu jest całkiem
spory, a same formacje rozrzucone są na kilku kilometrach
kwadratowych. Najbardziej imponujący – i interesujący –
fragment chroniony jest przez przewodnika-dozorcę, prowadzącego też
niewielki sklepik i typową bułgarską kasę biletową. Trzeba
uczciwie przyznać, że opłaty te są jak najbardziej uzasadnione –
na informację o szerszeniach pan opiekun odparł, że wie o nich i
że lepiej tam nie chodzić.
Panorama Kamiennego Lasu |
Oprócz rodzin z dziećmi,
przypadkowych turystów i mnie miejsce to odwiedzane jest również
przez miłośników bioenergoterapii – czy jak się to zowie, kiedyś
wspominałem już na blogu o tych, no, midichlorianach czy innych
punktach energii w skali Bovisa, dwukrotnie przy okazji tropienia
kamiennych kręgów – gockich cmentarzysk – w Odrach (tam to w
sumie nie tropiłem, jest rezerwat, ogrodzenie i sklepik z
przewodnikiem-dozorcą) i w Poddąbiu.
Resztki kręgu w Poddąbiu |
Według specjalistów z
tej dziedziny spacer po drobnym piasku z którego wyrastają –
znaczy sterczą – kamienne kolumny ma wyciągać złą energię,
jednocześnie ładując człowieka dobrą (znaczy, wychodzi, że
takie z nas matriksowe bateryjki). Nie wiem czy to działa, ale takie
spacery bosonogich turystów wzruszają piasek, co hamuje procesy
sukcesji – znaczy obszar nie zarasta roślinnością stepową ani –
następny stopień – chynchami. Tak działa ekologia – i na tym
polega, a nie na segregacji śmieci i przykuwaniu się do drzew.
Największy pono przypływ tej dobrej energii – oczywiście
niemierzalnej – znajduje się, a jakże by inaczej, w kamiennym
kręgu. Kto i kiedy go ułożył nie wiadomo, czy neolityczni rolnicy, czy stepowi koczownicy, czy hipisi czekający na Erę
Wodnika, ale podobno jak się wejdzie na kilka minut do środka to
naładuje nas po kurek.
Sukcesja |
Kamienny krąg |
Swoją drogą kiedy świat naukowy
zainteresował się Kamiennym Lasem oprócz teorii o dawnych drzewach
od razu wypłynęła też koncepcja mówiąca, że kolumny te mają
pochodzenie antropogeniczne. Wnioskowano to na podstawie kształtu
kamieni. Są one bowiem osadzone w ziemi dość płytko, łatwo więc
ulegały wywrotkom ukazując większe kamienne podstawy, wyglądające
jak bazy antycznych filarów. Teorię tą obalono, choć trzeba
przyznać, że jest ona zbieżna z kilkoma legendami na temat
powstania miejsca – chociażby tej, że są to – uwaga –
pozostałości kolumn olbrzymiej świątyni Posejdona na Atlantydzie.
Współgra to z Varna Gold, najstarszym obrobionym złotem znanym
Ludzkości, oraz wpisuje się w koncepcję czarnomorskiego Potopu.
Inna ludowa legenda obwinia gigantów niosących elementy kamiennych
konstrukcji Pliski, stolicy carów Pierwszego Państwa Bułgarskiego
w VII wieku. Kiedy władca zarządził koniec roboty olbrzymi
ciapnęli kamienie gdzie bądź i rozeszli się do własnych
zajęć.
Powalone kolumny |
Kamienne filary |
Co nie zmienia faktu, że tak naprawdę nie wiemy jak
owe kamienne filary powstały. Najpopularniejsze koncepcje związane
są istnieniem tu dawnego płytkiego morza i przedwiecznymi
procesami krasowymi. Najnowsza zakłada działalność archeonów –
archeobakterii – niezwykle ciekawej grupy mikroorganizmów,
możliwe, że naszych odległych antenatów.
Kolumny Kamiennego Lasu |
Teoretycy
Starożytnej Astronautyki oczywiście tak prymitywnych wyjaśnień
nie przyjmują do wiadomości – a w połączeniu z dobroczynną
energią wychodzącą z kręgu o średnicy kilku metrów to już
w ogóle. Swoją drogą któregoś razu udało mi się odkryć ślady
owych entuzjastów Paleoastonautyki. No, prawdopodobnie ich.
Oznaczony kamień |
Gdzie?
U podstawy kolumny. Niewielki niedawno narysowany znak, wyglądający
jak jakiś symbol zodiakalny lub falliczny.
Symbol w powiększeniu |
Towarzyszące mi dzieciaki znalazły
jeszcze – uważając na szerszenie – dwa inne (im jest łatwiej,
bo wszystkie piktogramy narysowane były tuż przy ziemi). Co te symbole
oznaczają wiedzą pewnie tylko różne von Danikeny czy Tsoukalisy,
ale jeśli ktoś ma jakieś koncepcje – to zapraszam, chętnie
posłucham. Można też samu pojechać i znaleźć ich więcej (będę
w tym roku, ale czy znajdę czas na oglądanie wszystkich kolumn to
przypuszczam, że wątpię), połączyć odpowiednimi liniami,
rozrysować mapę nieba i odkryć niezbadaną tajemnicę
Wszechświata.
Tajemnicze symbole |
Nieznany znak |
Tak wiem, że jeden z nich niebezpiecznie
przypomina symbol używany na tych śmiesznych pieniądzach z
oknami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz