Tłumacz

19 kwietnia 2024

Linie Nazca

    Ale dajmy spokój jadłoszynom czy pozostałościom inkaskiego Tahuantinsuyu znajdowanych w okolicach miasteczka Nazca.
Los Paredones - inkaskie miasto w Nazce
    Nie mówmy nawet o tajemniczych akweduktach Catacalloc.
Akwedukty Catalloc
    Cofnijmy się w czasie i przyjrzyjmy się dawno przebrzmiałej kulturze Nazca. Zostały po niej znajdowane na pustyni mumie, uznawana za najdoskonalszą prekolumbijską ceramika i wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO geoglify.
Rekonstruktor ceramiki kultury Nazca
    Możliwe do zobaczenia tylko z powietrza wzbudzają od chwili odkrycia te sto lat temu niezmienne zainteresowanie Teoretyków Starożytnej Astronautyki we wszystkich programach telewizyjnych olśniewają i obiecują nieziemskie tajemnice. Nie to co jakaś Wstęga Dzbanów.
Niezbyt imponująca acz zagadkowa struktura w Dolinie Pisco
    Cóż, pisałem już zdaje się – przy okazji wizyty w Świątyni Skrzyżowanych Dłoni w Kotosh – że Teoretyków Starożytnej Astronautyki interesują tylko wybrane zagadnienia, takie, o których można powiedzieć, że są monumentalne (jak choćby kuzkańskie Sacsayhuaman). Jeśli coś nie budzi zachwytu, to choćby i tańczyło na rzęsach to miłośnicy teorii Starożytnych Kosmitów nigdy się tam nie pojawią (ech, biedne te nasze megalityczne kopce kujawskiestarsze od piramid w Gizie, a pies z kulawą nogą się nie interesuje). Swoją drogą ta monumentalność też bardzo często dużo lepiej wygląda na ekranie telewizora niż na żywo – o czym zresztą też wspominałem przy okazji wizyty w Tiwanaku i Puma Punku.
Puma Punku
    Jaka jest prawda pod tym względem o Liniach na Płaskowyżu Nazca? Cóż. Pierwsza sprawa – i najważniejsza. Wcale nie trzeba lecieć samolotem by je zobaczyć. Większość z nich da się ogarnąć z powierzchni ziemi, a już na pewno z wież obserwacyjnych postawionych chociażby tuż przy panamerykance. Ta bliskość tej ważnej arterii wcale nie jest dobra dla słynnych tworów. Pomijam fakt, że droga kilka z nich przecina – ale parę lat temu jeden geoglifów został rozjechany przez zabłąkaną ciężarówkę. Obraz naprawiono.
Wieża do obserwacji geoglifów
Panamericana przecinająca geoglify - choćby Jaszczurkę
   
Zresztą trzeba je co jakiś czas oczyszczać – powstały one przez zdjęcie ciemniejszej wierzchniej warstwy pustynnej gleby, a więc wiatr z uporem godnym lepszej sprawy będzie je zacierał.

Kondor
    Choć oczywiście największe zachwyty budzą linie w kształcie zwierząt – małpy, pająka, jaszczurki – czy tajemniczych istot (jest coś co ma kosmitę przypominać, woda na młyn dla Teoretyków), to większość z nich jest po prostu prosta. Sporo jest też figur geometrycznych.
Pająk
    Faktycznie te zoomorficzne kształty mogą być szlakami pielgrzymkowymi: ludność kultury Nazca kroczyła taką ścieżką, po czym wypijała niesiony w dłoniach dzbanek z chichą i naczynie roztrzaskiwała. W okolicach geoglifów znaleziono masę ceramicznych okruchów, zresztą tłuczenie dzbanów było niezwykle chyba popularne – spotkałem takie fragmenty i na prekolumbijskich cmentarzach, i na ruinach dawnych świątyń. Ale te olbrzymie wydrapane trójkąty? No tu nie mam pomysłu, a i pewnie archeolodzy jakoś nie kontynuują tego wątku (swoje teorie mają oczywiście miłośnicy Starożytnych Kosmitów).

Jeden z licznych trójkątów
    Jest jeszcze jeden geoglif, dla mnie całkiem zagadkowy. Przedstawia on kota, a na jego nietypowość zwrócił mi uwagę Kolega, kiedy już w Polsce przeglądaliśmy lotnicze zdjęcia Płaskowyżu Nazca. Otóż wszystkie te małpy, kolibry czy pająki charakteryzują się pewnym sznytem. Często są dość geometryczne, czasem symetryczne, ładne. A ten kocur sprawia wrażenie, jakby wykonał go uboższy intelektualnie krewniak twórców pozostałych rysunków. Czy dlatego, że leży na gorszym terenie? Czy może miał inne funkcje? Może przedstawiciele kultury Nazca faktycznie wyganiali jakichś niechcianych kolegów ze swoich wzorów? Albo ktoś zrobił go później, może dla żartu? Tak, kota też można oglądać.

Niezbyt udany kot
    Wspominałem, że gros linii da się obejrzeć z ziemi, ale skoro przeleciało się pół Świata, to chyba nie ma co sobie żałować, i podjechać albo na lotnisko, albo do którejś z agencji organizujących loty widokowe (właściwie to nawet nie trzeba: agencje od razu wytropią Gringo, nawet w środku nocy; zresztą pisałem o tym).

Lotnisko w Nazca
    Co do lotniska – leży kawałek od miasteczka, i jest takie, jaki powinien być tego typu obiekt na środku pustyni: parchate. Otoczenie stanowią stanowiska archeologiczne (czyli pewnie linie i potłuczone dzbany), warsztaty rzemieślnicze dla turystów (na przykład garncarze czy tkacze) robiące podróbki artefaktów z kultury Nazca i wyglądające jak fawele inwazje – invasiones (jeżeli w Peru zamieszka się na ziemi niczyjej po bodajże 10 latach przejmuje się ją na własność; stąd stawia się takie chatki i czeka – ot, wyż demograficzny, jak to w Dzikich Krajach).

Inwazje na pustyni w Ice
    Co zaś do samych samolotów z których można linie podziwiać – przez ostatnich kilka lat BHP lotów widokowych nieco się poprawiło. Dziś maszyny przechodzą przeglądy techniczne oraz przed lotem tankowane są do pełna. To ważne: były bowiem przypadki, że samolot musiał lądować wcześniej – na przykład na panamerykance – z powodu braku paliwa. Zdarzały się także przypadki lotniczych wypadków i katastrof.
Cesna na lotnisku - tylko dla szczupłych
    A przynajmniej Autor ma taką nadzieję, bo w Dzikich Krajach nigdy nic nie wiadomo. W każdym razie na koniec ostrzeżenie dla wszystkich dobrze zbudowanych ludzi chcących obejrzeć Linie z Nazca z góry (a turystów jest tu naprawdę sporo, mimo, że jak twierdzą miejscowi, po panice koronawirusowej ruch jest mniejszy niż wcześniej): bądźcie przygotowani na dopłatę. Każda agencja lotnicza ma wagę, i przed lotem trzeba się zważyć. Dopuszczalny ciężar turysty: 110 kilogramów. I żadne awanturowanie się nie pomoże, nawet jak się przyjdzie w krawacie – tylko dolary.

Małpa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Enver i never

     Oczywiście wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO Linie z Nazca to nie jedyne geoglify w Ameryce Południowej. Geogli...