Tłumacz

13 stycznia 2023

Stare jest piękne

    "Stare jest piękne" – taki tytuł nosi, w polskim przekładzie, książka s-f autorstwa Davida Brina. Jako osobnik wkraczający w statystycznie drugą połowę życia zdecydowanie zgadzam się z tytułem (a samą książkę zdecydowanie polecam przeczytać). Tak, zdecydowanie, stare jest piękne.
    Podróżując po Świecie zwróciłem – nie tylko ja – uwagę na ciekawą cechę antycznych budowli: im coś jest starsze, tym lepiej, solidniej wykonane.
    Najstarsza część Machu Picchu zbudowana jest z najdokładniej przylegających kamieni. Sacsaywaman to cudo obróbki kamieniarskiej.
Panorama Machu Picchu
    Piramidy w Gizie są foremniejsze – i bardziej imponujące – od ich następców.
    W Baktrii, nad antycznym Oksusem w Altyn Tepe najstarsze świątynie są większe, solidniejsze od ich następców.
    Jakby jakiś Sumer przeniósł się w czasie i zobaczył zikkuraty z czasów Hammurabiego pewnie tylko by się zaśmiał.
    A Majowie? Im miasto starsze, tym bardziej monumentalne.
Tajemnicze mury Sacsayhuamanu
    Ale nie szukajmy daleko: w Europie, w naszych miastach, często najbardziej monumentalnym budynkiem – i najstarszym – jest kościół.
Najstarsza budowla w rodzinnej Warcie Autora
    Dlaczego tak jest?
    Cóż, zwolennicy teorii spiskowych i teoretycy Starożytnych Astronautów mają na to gotową odpowiedź. Oto dawne cywilizacje, stworzone i nadzorowane przez pozaziemskie inteligencje dysponowały technologiami tak zaawansowanymi, że dzisiaj jeszcze nie jesteśmy w stanie ich naśladować.
Tajemnica Puma Punku i Autor (foto: J. Repetto)
    Bo przecież niemożliwym jest, żeby równo przycinać kamień i dowolnie przenosić go z miejsca na miejsce, układając w różne jakieś niezbadane struktury. A co najważniejsze, te olbrzymie, megalityczne struktury nadal stoją. Ani chybi Człowiek sam nie mógł tego zrobić.
Autor badający tajemnicze teorie naukowe (foto: M. Piech)
    Co ciekawe, osobnicy ci zazwyczaj ignorują starsze, mniej doskonałe struktury, ponieważ nie pasują im do koncepcji, że na początku Człowiek dysponował kosmiczną wiedzą, a potem wszystko uległo zapomnieniu (albo rząd zatuszował – zauważmy, jak sprawne są rządy w tuszowaniu odwiedzin Obcych; wygląda, że jest to jedyna dziedzina w której sobie radzą). Erich von Daniken, prawdziwy tuz i pionier badań nad Starożytną Astronautyką Świątynię Skrzyżowanych Dłoni – drugi najstarszy znany ośrodek kultowy Półkuli Zachodniej – skwitował stwierdzeniem, że nie ma tam nic ciekawego (rozwodził się natomiast nad zawalonymi tunelami pod Sacsayhuaman). O megalitycznych żalkach, kopcach kujawskich zwolennicy teorii spiskowych też zawzięcie milczą (chociaż radiesteci i różdżkarze twierdzą, że miejsca te, cmentarze, emanują dobrą energią – czymkolwiek by ona była).
Świątynia Skrzyżowanych Dłoni w Kotosh
Żalki kujawskie - megalityczne grobowce
    Mnie osobiście sprawa wydaje się dosyć jasna – gdyż wychodzę z założenia, że nie należy niepotrzebnie mnożyć bytów i skupić się trzeba nad najprostszym rozwiązaniu. Oto jeżeli jakaś społeczność (ale tyczy się to pojedynczego Człowieka) dysponuje niezbyt zaawansowanymi środkami, a chce wznieść jakiś monumentalny obiekt musi włożyć weń olbrzymi wysiłek (no weź pan oszlifuj kilkutonowy blok kamienia przy pomocy glinianego dzbanka, kijaszka i żony – będzie trudno), to automatycznie będzie ten obiekt bardziej ceniła. I przyłoży się bardziej do jego stworzenia, mając świadomość, że drugiego takiego prawdopodobnie nigdy nie uda się zbudować. Wymierzy, wycyzeluje, upiększy. Bardziej zaawansowana technicznie cywilizacja nie musi się tak przykładać. Rozwali się? To wzniesiemy nowe, mamy środki, mamy technologię. A czas poświęcony na mozolne wznoszenie perfekcyjnej budowli możemy przeznaczyć na coś bardziej potrzebnego. Bo ja wiem? Chodźmy, wymyślmy nową broń, żeby łatwiej nam było pokonać sąsiada. Z podobnej przyczyny dawni budowniczowie dokładniej wybierali miejsce na którym stawiano konstrukcję: musiała ona być zabezpieczona przed klęskami żywiołowymi, bo trudno by było ją odbudować nie mając ku temu środków. Coś takiego spotkało mnie w czasie powodzi na Majorce – do neolitycznych ruin w S'illot wysoka woda nie dotarła.
Majorkański talayot
    Alternatywna teoria to taka, że budowano gdzie popadnie, a zachowały się tylko obiekty wzniesione w miejscach bezpiecznych – takie postawienie sprawy sprawia, że trudno mówić o pozaziemskiej wiedzy dawnych cywilizacji: tu w grę wchodzi rachunek prawdopodobieństwa.
Okolice antycznej osady w czasie powodzi
    Jest jeszcze jeden ważny aspekt trwałości i monumentalności dawnych konstrukcji. Od czasów Gobekli Tepe i rewolucji neolitycznej, kiedy wynaleziono oprócz rolnictwa także religię (religię wynaleziono przed rolnictwem, oczywiście; religijni byli także łowcy-zbieracze paleolitu, ale dopiero neolit zaczął budować świątynie) życie społeczności ludzkich zaczęło skupiać się wokół miejsc kultu. A jeżeli buduje się coś na chwałę istoty wyższej od człowieka, od której przecież zawsze coś się chce, to wypadałoby konstrukcję wznieść w taki sposób, by okazać należną istocie cześć. Czyli solidnie. Monumentalnie. Ad maiorem Dei gloriam. A potem na dodatek dbać o to miejsce, nieraz przez pokolenia. Ulepszać, rozbudowywać, chronić. Okolica niech rozpadnie się w pył, centrum kulturowe musi pozostać nietknięte, jako świadectwo naszej wiary. Bogowie (albo Bóg) są przecież wieczni, to i świątynia musi trwać.
Najstarsze budowle w Europie - świątynie maltańskie
    Swoją drogą im człowiek starszy, tym piękniejszy bardziej interesuje się owym trwaniem, więc wpis na autorowe urodziny jak znalazł, nieprawdaż?
    Tempus fugit – powiedzieliby Starożytni.

2 komentarze:

  1. Wszystko fajnie, ale to imo bardziej kwestia dostępnych na miejscu materiałów. W bitwie nad Tollense walczyło parę tysięcy ludzi: najeźdźcy przybyli z daleka, obrońcy musieli gdzieś żyć w okolicy, a ślady można znaleźć, ale mocno przegnite i nie wyróżniające się z otoczenia. To samo jest z cywilizacjami w delcie Amazonki: gdyby nie ślady po nasypach i groblach, dalej by uważano je za mity.

    OdpowiedzUsuń
  2. Weźmy naszych kapeelów (było na blogu): budowle ziemno-drewniane, a wyżej uorganizowane niż u następców
    Do tego - nie negując wypowiedzi - mówię tu o zmianach w obrębie jednej cywilizacji, gdzie starsze jest doskonalsze. O cywilizacji Amazonki wiemy na tyle mało, że nie moźemy powiedzieć cxy tam też był regres.

    OdpowiedzUsuń

Najchętniej czytane

Enver i never

     Oczywiście wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO Linie z Nazca to nie jedyne geoglify w Ameryce Południowej. Geogli...