"Stare jest piękne" – taki
tytuł nosi, w polskim przekładzie, książka s-f autorstwa Davida
Brina. Jako osobnik wkraczający w statystycznie drugą połowę
życia zdecydowanie zgadzam się z tytułem (a samą książkę
zdecydowanie polecam przeczytać). Tak, zdecydowanie, stare jest
piękne.
Podróżując po Świecie zwróciłem
– nie tylko ja – uwagę na ciekawą cechę antycznych budowli: im
coś jest starsze, tym lepiej, solidniej wykonane.
Najstarsza część Machu Picchu
zbudowana jest z najdokładniej przylegających kamieni. Sacsaywaman
to cudo obróbki kamieniarskiej.
Panorama Machu Picchu |
Piramidy w Gizie są foremniejsze –
i bardziej imponujące – od ich następców.
W Baktrii, nad antycznym Oksusem w
Altyn Tepe najstarsze świątynie są większe, solidniejsze od ich
następców.
Jakby jakiś Sumer przeniósł się w
czasie i zobaczył zikkuraty z czasów Hammurabiego pewnie tylko by
się zaśmiał.
A Majowie? Im miasto starsze, tym
bardziej monumentalne.
Tajemnicze mury Sacsayhuamanu |
Ale nie szukajmy daleko: w Europie, w
naszych miastach, często najbardziej monumentalnym budynkiem – i
najstarszym – jest kościół.
Najstarsza budowla w rodzinnej Warcie Autora |
Dlaczego tak jest?
Cóż,
zwolennicy teorii spiskowych i teoretycy Starożytnych Astronautów
mają na to gotową odpowiedź. Oto dawne cywilizacje, stworzone i
nadzorowane przez pozaziemskie inteligencje dysponowały
technologiami tak zaawansowanymi, że dzisiaj jeszcze nie jesteśmy w
stanie ich naśladować.
Tajemnica Puma Punku i Autor (foto: J. Repetto) |
Bo przecież niemożliwym jest, żeby
równo przycinać kamień i dowolnie przenosić go z miejsca na
miejsce, układając w różne jakieś niezbadane struktury. A co
najważniejsze, te olbrzymie, megalityczne struktury nadal stoją.
Ani chybi Człowiek sam nie mógł tego zrobić.
Autor badający tajemnicze teorie naukowe (foto: M. Piech) |
Co ciekawe,
osobnicy ci zazwyczaj ignorują starsze, mniej doskonałe struktury,
ponieważ nie pasują im do koncepcji, że na początku Człowiek
dysponował kosmiczną wiedzą, a potem wszystko uległo zapomnieniu
(albo rząd zatuszował – zauważmy, jak sprawne są rządy w
tuszowaniu odwiedzin Obcych; wygląda, że jest to jedyna dziedzina w
której sobie radzą). Erich von Daniken, prawdziwy tuz i pionier
badań nad Starożytną Astronautyką Świątynię Skrzyżowanych Dłoni – drugi najstarszy znany ośrodek kultowy Półkuli
Zachodniej – skwitował stwierdzeniem, że nie ma tam nic ciekawego
(rozwodził się natomiast nad zawalonymi tunelami pod Sacsayhuaman).
O megalitycznych żalkach, kopcach kujawskich zwolennicy teorii
spiskowych też zawzięcie milczą (chociaż radiesteci i różdżkarze
twierdzą, że miejsca te, cmentarze, emanują dobrą energią –
czymkolwiek by ona była).
Świątynia Skrzyżowanych Dłoni w Kotosh |
Żalki kujawskie - megalityczne grobowce |
Mnie osobiście sprawa wydaje się
dosyć jasna – gdyż wychodzę z założenia, że nie należy
niepotrzebnie mnożyć bytów i skupić się trzeba nad najprostszym
rozwiązaniu. Oto jeżeli jakaś społeczność (ale tyczy się to
pojedynczego Człowieka) dysponuje niezbyt zaawansowanymi środkami,
a chce wznieść jakiś monumentalny obiekt musi włożyć weń
olbrzymi wysiłek (no weź pan oszlifuj kilkutonowy blok kamienia
przy pomocy glinianego dzbanka, kijaszka i żony – będzie trudno),
to automatycznie będzie ten obiekt bardziej ceniła. I przyłoży
się bardziej do jego stworzenia, mając świadomość, że drugiego
takiego prawdopodobnie nigdy nie uda się zbudować. Wymierzy,
wycyzeluje, upiększy. Bardziej zaawansowana technicznie cywilizacja
nie musi się tak przykładać. Rozwali się? To wzniesiemy nowe,
mamy środki, mamy technologię. A czas poświęcony na mozolne
wznoszenie perfekcyjnej budowli możemy przeznaczyć na coś bardziej
potrzebnego. Bo ja wiem? Chodźmy, wymyślmy nową broń, żeby
łatwiej nam było pokonać sąsiada. Z podobnej przyczyny dawni
budowniczowie dokładniej wybierali miejsce na którym stawiano
konstrukcję: musiała ona być zabezpieczona przed klęskami
żywiołowymi, bo trudno by było ją odbudować nie mając ku temu
środków. Coś takiego spotkało mnie w czasie powodzi na Majorce –
do neolitycznych ruin w S'illot wysoka woda nie dotarła.
Majorkański talayot |
Alternatywna teoria to taka, że budowano gdzie
popadnie, a zachowały się tylko obiekty wzniesione w miejscach
bezpiecznych – takie postawienie sprawy sprawia, że trudno mówić
o pozaziemskiej wiedzy dawnych cywilizacji: tu w grę wchodzi
rachunek prawdopodobieństwa.
Okolice antycznej osady w czasie powodzi |
Jest jeszcze jeden ważny aspekt
trwałości i monumentalności dawnych konstrukcji. Od czasów
Gobekli Tepe i rewolucji neolitycznej, kiedy wynaleziono oprócz
rolnictwa także religię (religię wynaleziono przed rolnictwem,
oczywiście; religijni byli także łowcy-zbieracze paleolitu, ale
dopiero neolit zaczął budować świątynie) życie społeczności
ludzkich zaczęło skupiać się wokół miejsc kultu. A jeżeli
buduje się coś na chwałę istoty wyższej od człowieka, od której
przecież zawsze coś się chce, to wypadałoby konstrukcję wznieść
w taki sposób, by okazać należną istocie cześć. Czyli solidnie.
Monumentalnie. Ad maiorem Dei gloriam. A potem na dodatek dbać o to
miejsce, nieraz przez pokolenia. Ulepszać, rozbudowywać, chronić.
Okolica niech rozpadnie się w pył, centrum kulturowe musi pozostać
nietknięte, jako świadectwo naszej wiary. Bogowie (albo Bóg) są
przecież wieczni, to i świątynia musi trwać.
Najstarsze budowle w Europie - świątynie maltańskie |
Swoją drogą im
człowiek starszy, tym piękniejszy bardziej interesuje się owym
trwaniem, więc wpis na autorowe urodziny jak znalazł, nieprawdaż?
Tempus fugit – powiedzieliby
Starożytni.
Wszystko fajnie, ale to imo bardziej kwestia dostępnych na miejscu materiałów. W bitwie nad Tollense walczyło parę tysięcy ludzi: najeźdźcy przybyli z daleka, obrońcy musieli gdzieś żyć w okolicy, a ślady można znaleźć, ale mocno przegnite i nie wyróżniające się z otoczenia. To samo jest z cywilizacjami w delcie Amazonki: gdyby nie ślady po nasypach i groblach, dalej by uważano je za mity.
OdpowiedzUsuńWeźmy naszych kapeelów (było na blogu): budowle ziemno-drewniane, a wyżej uorganizowane niż u następców
OdpowiedzUsuńDo tego - nie negując wypowiedzi - mówię tu o zmianach w obrębie jednej cywilizacji, gdzie starsze jest doskonalsze. O cywilizacji Amazonki wiemy na tyle mało, że nie moźemy powiedzieć cxy tam też był regres.