Tłumacz

20 stycznia 2023

Dobrudża

    Siedzieliśmy sobie ze znajomym – Polakiem mieszkającym w Rumunii – na starówce, czy też może na tym, czego z niej nie zdążył zniszczyć Nicolae "Słońce Karpat" Caucescu, i rozmawialiśmy. Owszem, przy piwie, jednym, w upalny wołoski dzień. Sporo wpisów zaczyna się od faktu rozmowy – ale dla ludzi z mojego pokolenia, pamiętających jeszcze sowiecką okupację i to, że kiedyś nie było komórek i internetów - rozmowa to standardowy sposób spędzania czasu. Nie gadaliśmy o sporcie czy innych ważnych rzeczach dnia codziennego, zeszliśmy natomiast na tematy nieco polityczne, czy też może raczej historyczno-polityczne. Mianowicie na Dobrudżę. Ha! Kto kiedyś nie rozmawiał o sytuacji w tym niezwykle ciekawym regionie, będącym kością niezgody między Rumunią i Bułgarią (a swoje chętnie dołożyłaby Turcja, a może i Rosja/Ukraina)?
Turecki zajazd na bukaresztańskiej starówce
    - Miałem kiedyś okazję poznać – prawił mój interlokutor zapytany o strukturę etniczną tegoż regionu – takiego dziadka z Dobrudży. Kiedy przychodziły wojska rumuńskie mówił, że jest Bułgarem, a jak bułgarskie Rumunem. I tak go ominął pobór i cała wojna zleciała na wsi.
    Uśmiechnąłem się na takie dictum – ot, znowu wyszła na wierzch mądrość ludowa, strasznie mi bliska: wszak sam ze wsi jestem i na wsi mieszkam (wyszedł też na wierzch ludowy spryt, z założenia antypaństwowy – który też podziwiam, acz którego niezbyt szanuję; zresztą Witos chyba by się ze mną zgodził). W każdym razie Dobrudża...
    A. No tak. Czyli jednak Czytelnicy o Dobrudży między sobą nie rozmawiali.
Półwysep Kaliakra na południu Dobrudży
    Dobrudża (sama nazwa powstała dopiero w XIV wieku) ciągnie się wzdłuż Morza Czarnego od wspaniałej delty Dunaju po Starą Płaninę (góry te po turecku zowią się Balkan, i dały nazwę całemu półwyspowi) i od kilku tysięcy lat stanowi wspaniałe miejsce do zamieszkania (albo do uprawiania turystyki). Dość powiedzieć, że tu właśnie znaleziono najstarsze obrobione przez człowieka złoto (a także, wedle niektórych naukowców, odbył się biblijny Potop). W Starożytności zamieszkała przez Daków i Traków, choć samo wybrzeże należało do greckiej ekumeny, a takie miasta jak Tomis czy Odessos bogaciły się srodze na handlu czarnomorskim. Potem przyszli Rzymianie, Bizantyjczycy, Słowianie, Wołosi i Bułgarzy. Trzy ostatnie grupy regularnie tłukły się między sobą przez kilka stuleci, aż nadciągnęli Turcy Osmańscy rozbijając zarówno Bizancjum jak i Serbię oraz Bułgarię i Wołoszczyznę. W wyniku zniszczenia Drugiego Carstwa Bułgarskiego na terenie dzisiejszej Dobrudży powstaje niezależne państewko, od imienia władcy nazwane Despotatem Dobroticy, zajmujące czarnomorskie wybrzeże od ujścia Dunaju aż po Mesembrię – dziś cudowny Nesebyr.
Odessos, dziś bułgarska Warna
    Despotat. Nazwa brzmi dość groźnie, nam despota kojarzy się nienajlepiej, z kimś posiadającym nieograniczoną władzę i na dodatek nadużywającym jej, ale źródłosłów jest troszkę inny. Z greki oznacza to po prostu zarządca. Mógł to być – w Azji Mniejszej – perski gubernator (może stąd to nasze skojarzenie, wszak urzędnik taki nie dość, że miał nieograniczoną władzę to jeszcze chętnie z niej korzystał), mógł niezależny władca, na przykład despota Morei czy tu, w Dobrudży (oba te twory były wcześniej częściami większych państw, zarządca się usamodzielnił), może to być – we współczesnej grece – zarządca domu (oikodespota – czyta się iko-, ale dziś o jest nieme; ciekawe, że od słowa oikos, dom, pochodzą zarówno ekologia i ojkofobia – może to wyjaśnia, czemu spora część zielonych terrorystów w Polsce tak nienawidzi własnego kraju).
Warna, kiedyś greckie Odessos
    W każdym razie – po ataku Turków Osmańskich i rozpadzie Drugiego Carstwa Bułgarskiego powstał sobie Despotat Dobrudży, rządzony przez kumańskiego (Kumanowie to jeden z tych zapomnianych już europejskich ludów stepowych) bojara Balika a potem jego brata Dobroticę, ze stolicą w Kawarnie (dziś senne miasteczko ozdobione muralami muzyków występujących na miejscowym letnim festiwalu). Osmanowie dosyć szybko go zlikwidowali (właściwie to zrobili to Wołosi, przodkowie Rumunów, choć finalnie ziemie te, podobnie jak Wołoszczyznę, zajęła Wysoka Porta Ottomańska), ale że nie mieli jakoś inwencji co do nazw geograficznych to sturkizowali tylko miano państewka na Dobrudża. I tak już zostało.
Współczesna Kawarna
    Żyło się tam chędogo aż do XIX wieku, kiedy to Bałkany stały się areną zmagań wielkich mocarstw (chwilę po tym, jak najwspanialsze z nich, Rzeczpospolitą, zlikwidowano): Imperium Rosyjskiego, Monarchii Habsburgów i Wysokiej Porty Ottomańskiej. Carowie i Cesarze (potem Cesarze-Królowie) postarali się o to, by na półwyspie wzbudzić miejscowe nacjonalizmy (i obudować je w nowoczesną, współczesną formę – wschodnia i południowa Europa dalej za to płaci), z terenów zarządzanych przez Sułtana wykrojono nowe państwa, o panowanie nad którymi rozpoczęła się międzynarodowa gra zakończona Wielką Wojną i upadkiem wszystkich tych trzech monarchii. Najdłużej istniała najszybciej pokonana osmańska.
    A Dobrudża stała się kością niezgody między dwoma z sukcesorów imperiów: Rumunią i Bułgarią. Trwające w XX wieku wojny, czystki etniczne, komunizm i procesy rumunizacji oraz bułgaryzacji nie zdołały jednak zatrzeć wieloetnicznej struktury regionu. Turystom przyjeżdżającym nad Morze Czarne (zarówno bo
rumuńskiej, jak i po bułgarskiej stronie jest multum znanych kurortów, nieraz w miejscach o wielosetletniej historii: Konstanca, Mangalia, Bałczik; nieraz nie – Mamaja, Złote Piaski) w oczy rzucają się od razu liczne minarety – znak wielowiekowej obecności islamu, ale to tylko kawałek tego bogactwa. Oprócz bowiem muzułmanów – zarówno potomków Turków jak i Słowian – mamy tu Tatarów, Gaugazów, Bułgarów, Rumunów...
Meczet w Konstancy
    Niestety, turyści (bardzo liczni także z Polski, w czasach paniki koronawirusowej właściwie jedyni) przyjeżdżają tu głównie na plażing – niewielu znajdzie w sobie siłę by przeciwstawić się taniemu alkoholowi i odwiedzić antyczne ruiny, skalne klasztory czy królewskie rezydencje. A szkoda, bo Dobrudża to jeden z tych dawnych różnorodnych regionów Europy – po których, zwłaszcza we wschodniej części kontynentu, pozostały już tylko nazwy na mapie. Dobrudża zaś jeszcze istnieje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Peruwiańska Giza cz. 2: Święte Miasto

     Po stanowisku archeologicznym Caral nie można niestety poruszać się bez przewodnika. Możliwe, że dlatego, że jest to tak cenne miejsce...