Początki Zakonu Najświętszej Maryi
Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie sięgają czasu krucjat.
Przypomnę tylko: na synodzie w Clermont Roku Pańskiego 1095 papież
Urban II rzucił hasło odbicia Ziemi Świętej z rąk niewiernych –
a konkretnie Turków Seldżuckich. Zgromadzeni tam dostojnicy,
świeccy i duchowni, przyklasnęli z zapałem, zaśpiewali chóralnie
Te Deum i rozpoczęli przygotowania krucjaty. Sam papież nie dożył
co prawda wyprawy, ale stał się cud: Gotfryd de Bouillon et
consores w 1099 zdobyli Jerozolimę i utworzyli kilka katolickich
państewek w Ziemi Świętej.
|
Jerozolima |
Tyle wstępu, bo historia Outremeru
i kolejnych krucjat jest tak bogata w wydarzenia i postacie, że w
życiu nie doszedłbym do clue wpisu (to już przecież druga część),
czyli do krzyżaków. Więc do sedna. W Królestwie Jerozolimskim i
sąsiednich państwach, na fali religijnego uniesienia i sukcesów
militarnych poczęły się formować nowego typu organizacje –
zakony rycerskie. Oprócz typowych mniszych święceń członkowie
tych zgromadzeń przyrzekali zbrojnie walczyć z niewiernymi i bronić
chrześcijan (jak to się miało do założeń św. Benedykta z Nursji
albo do późniejszych koncepcji św. Franciszka nie mnie dochodzić).
Te milicje anielskie pod swoje skrzydła wzięli cystersi od św.
Bernarda z Clairvaux, nadali regułę i ukonstytuowali nowe zakony –
Zakon Ubogich Świątyni Salomona (templariusze) i Zakon Św. Jana z
Jerozolimy (joannici). Członkowie tych zgromadzeń rychło zasłynęli
w walce z Saracenami, co spowodowało dalszy napływ rekruta. Także
z krajów Świętego Cesarstwa Rzymskiego – czyli najogólniej
mówiąc: niemieckojęzycznych. Co stanowiło pewien problem –
zarówno joannici, jak i templariusze byli zakonami
romańskojęzycznymi. Dlatego też dla Niemców stworzono – na
bazie reguły templariuszowej – odrębną organizację. |
Pozostałości szpitala NMP Domu Niemieckiego
|
Czy
Zakon Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie
ukonstytuował się na dobre w Świętym Mieście, czy dopiero w dziś
zniszczonej Akce trudno powiedzieć. Na pewno spacerując po Starym
Mieście Jerozolimy można natknąć się na niedawno odkryte ruiny
konstrukcji owego Domu Niemieckiego (niedaleko Zachodniego Muru,
czyli Ściany Płaczu). Obstawiam, że skrzydła rozwinął dopiero w
ostatnim punkcie oporu krzyżowców, w Akce właśnie. Rozwinął –
i już musiał szukać sobie nowego miejsca, podobnie jak
templariusze i joannici. Outremer upadł, a dzielni mnisi - rycerze
rozpierzchli się po Śródziemnomorzu. Joannici zajęli bizantyjskie
wyspy, templariusze otworzyli sieć kantorów w Europie Zachodniej, a
Wielki Mistrz krzyżacki zaszył się w Wenecji. |
Krajobraz Malty - wieża obserwacyjna joannitów
|
|
Kaplica templariuszy w Chwarszczanach
|
|
Wielki Kanał w Wenecji
|
Już wcześniej
jednak, domyślając się nieuchronnej kapitulacji Akki, rozpoczęli Krzyżacy poszukiwania swojego miejsca na Ziemi. Wybór padł na
węgierskie pogranicze – miejscowi władcy na rubieżach swojego
królestwa zakładali nowe wsie i miasteczka, osadnikom zaś –
głównie niemieckojęzycznym Sasom – zagrażały koczownicze
plemiona Wielkiego Stepu i karpaccy górale. Dla zaprawionych w
bojach z Saracenami mnichów – rycerzy ochrona chrześcijan przed
tym zagrożeniem powinna być jak bułka z masłem. I była: Krzyżacy
przybyli do Siedmiogrodu, rozpoczęli wznosić warownie, miasta –
słowem: zaczęli budować swoje własne władztwo terytorialne. Król
Węgier Andrzej II szybko się zorientował w czym rzecz i
podziękował Zakonowi, zapewne w niewybrednych słowach. Krzyżacy
przełknęli gorzką pigułkę, ale nauczyli się, że następnym
razem muszą być bardziej bezwzględni w zajmowaniu nowych ziem. A
te trafiły im się już lada moment: książę mazowiecki Konrad,
uwikłany w walki pomiędzy Piastami miał już dość najazdów
pogańskich Prusów i Litwinów. Postanowił więc połączyć
przyjemne z pożytecznym: wspomóc wojskowym zakonem akcję
chrystianizacyjną plemion pruskich prowadzoną przez cystersa
Chrystiana i zabezpieczyć granice Mazowsza przed najazdami pogan.
Nadał więc krzyżakom w dzierżawę Ziemię Chełmińską (pomni
doświadczeń z Siedmiogrodu zakonnicy rychło podrobili kwity
dopisując słowo "wieczystą") i zadowolony niedługo
potem zmarł. Tymczasem zakonnicy rozpoczęli mozolny podbój Prus –
który przybrał na sile po upadku Akki.
|
Zamek Torzburg w Siedmiogrodzie, pierwotnie krzyżacki kasztel
|
|
Zamek krzyżacki w Świeciu
|
|
Stolica Ziemi Chełmińskiej - Chełmno
|
Sama koncepcja
zajmowania nowych ziem była genialna: reguła zakonna nakazywała,
by mnich sypiał w zamku – więc warownie w Prusach (pierw
drewniane, potem ceglane) wznoszono w odległości dnia drogi jedną
od drugiej. Pozwalało to trzymać w ryzach miejscową ludność,
niezdolną do zdobycia zamku, oraz szybko przerzucać wojska z
miejsca na miejsce. Właśnie te zamki okazały się być największym
wkładem krzyżaków w krajobraz Europy Północno-Wschodniej.
Stanowiły wzór zarówno dla warowni w Inflantach jak i na Warmii,
Litwie czy w Polsce. Sama zaś struktura zakonna, korporacyjna w
sumie, która tak wspaniale sprawdziła się przy budowie państw
zakonnych w Prusach i Inflantach stała się także przyczynkiem do
upadku ich potęgi – ale to zupełnie inna historia, podobnie jak
walki Krzyżaków przeciwko Polsce – których punktem zwrotnym była
niedawno wspominana Bitwa Grunwaldzka. |
Jeden z najpotężniejszych zamków Europy - Malbork
|
Nie prawdą jest też, że
historia Zakonu Krzyżackiego skończyła się w 1525 roku. Zakon
przetrwał, choć już nie jako stowarzyszenie militarne, i istnieje
do dzisiaj. Swoją siedzibę ma w Wiedniu, a w szeregach
współczesnych zakonników jest także kilku Polaków.
|
Bitwa pod Grunwaldem
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz