Tłumacz

25 lipca 2022

Krzyżacy cz. 2

    Początki Zakonu Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie sięgają czasu krucjat. Przypomnę tylko: na synodzie w Clermont Roku Pańskiego 1095 papież Urban II rzucił hasło odbicia Ziemi Świętej z rąk niewiernych – a konkretnie Turków Seldżuckich. Zgromadzeni tam dostojnicy, świeccy i duchowni, przyklasnęli z zapałem, zaśpiewali chóralnie Te Deum i rozpoczęli przygotowania krucjaty. Sam papież nie dożył co prawda wyprawy, ale stał się cud: Gotfryd de Bouillon et consores w 1099 zdobyli Jerozolimę i utworzyli kilka katolickich państewek w Ziemi Świętej.

Jerozolima
    Tyle wstępu, bo historia Outremeru i kolejnych krucjat jest tak bogata w wydarzenia i postacie, że w życiu nie doszedłbym do clue wpisu (to już przecież druga część), czyli do krzyżaków. Więc do sedna. W Królestwie Jerozolimskim i sąsiednich państwach, na fali religijnego uniesienia i sukcesów militarnych poczęły się formować nowego typu organizacje – zakony rycerskie. Oprócz typowych mniszych święceń członkowie tych zgromadzeń przyrzekali zbrojnie walczyć z niewiernymi i bronić chrześcijan (jak to się miało do założeń św. Benedykta z Nursji albo do późniejszych koncepcji św. Franciszka nie mnie dochodzić). Te milicje anielskie pod swoje skrzydła wzięli cystersi od św. Bernarda z Clairvaux, nadali regułę i ukonstytuowali nowe zakony – Zakon Ubogich Świątyni Salomona (templariusze) i Zakon Św. Jana z Jerozolimy (joannici). Członkowie tych zgromadzeń rychło zasłynęli w walce z Saracenami, co spowodowało dalszy napływ rekruta. Także z krajów Świętego Cesarstwa Rzymskiego – czyli najogólniej mówiąc: niemieckojęzycznych. Co stanowiło pewien problem – zarówno joannici, jak i templariusze byli zakonami romańskojęzycznymi. Dlatego też dla Niemców stworzono – na bazie reguły templariuszowej – odrębną organizację.
Pozostałości szpitala NMP Domu Niemieckiego
    Czy Zakon Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie ukonstytuował się na dobre w Świętym Mieście, czy dopiero w dziś zniszczonej Akce trudno powiedzieć. Na pewno spacerując po Starym Mieście Jerozolimy można natknąć się na niedawno odkryte ruiny konstrukcji owego Domu Niemieckiego (niedaleko Zachodniego Muru, czyli Ściany Płaczu). Obstawiam, że skrzydła rozwinął dopiero w ostatnim punkcie oporu krzyżowców, w Akce właśnie. Rozwinął – i już musiał szukać sobie nowego miejsca, podobnie jak templariusze i joannici. Outremer upadł, a dzielni mnisi - rycerze rozpierzchli się po Śródziemnomorzu. Joannici zajęli bizantyjskie wyspy, templariusze otworzyli sieć kantorów w Europie Zachodniej, a Wielki Mistrz krzyżacki zaszył się w Wenecji.
Krajobraz Malty - wieża obserwacyjna joannitów
Kaplica templariuszy w Chwarszczanach

Wielki Kanał w Wenecji

    Już wcześniej jednak, domyślając się nieuchronnej kapitulacji Akki, rozpoczęli Krzyżacy poszukiwania swojego miejsca na Ziemi. Wybór padł na węgierskie pogranicze – miejscowi władcy na rubieżach swojego królestwa zakładali nowe wsie i miasteczka, osadnikom zaś – głównie niemieckojęzycznym Sasom – zagrażały koczownicze plemiona Wielkiego Stepu i karpaccy górale. Dla zaprawionych w bojach z Saracenami mnichów – rycerzy ochrona chrześcijan przed tym zagrożeniem powinna być jak bułka z masłem. I była: Krzyżacy przybyli do Siedmiogrodu, rozpoczęli wznosić warownie, miasta – słowem: zaczęli budować swoje własne władztwo terytorialne. Król Węgier Andrzej II szybko się zorientował w czym rzecz i podziękował Zakonowi, zapewne w niewybrednych słowach. Krzyżacy przełknęli gorzką pigułkę, ale nauczyli się, że następnym razem muszą być bardziej bezwzględni w zajmowaniu nowych ziem. A te trafiły im się już lada moment: książę mazowiecki Konrad, uwikłany w walki pomiędzy Piastami miał już dość najazdów pogańskich Prusów i Litwinów. Postanowił więc połączyć przyjemne z pożytecznym: wspomóc wojskowym zakonem akcję chrystianizacyjną plemion pruskich prowadzoną przez cystersa Chrystiana i zabezpieczyć granice Mazowsza przed najazdami pogan. Nadał więc krzyżakom w dzierżawę Ziemię Chełmińską (pomni doświadczeń z Siedmiogrodu zakonnicy rychło podrobili kwity dopisując słowo "wieczystą") i zadowolony niedługo potem zmarł. Tymczasem zakonnicy rozpoczęli mozolny podbój Prus – który przybrał na sile po upadku Akki.

Zamek Torzburg w Siedmiogrodzie, pierwotnie krzyżacki kasztel
Zamek krzyżacki w Świeciu
Stolica Ziemi Chełmińskiej - Chełmno
    Sama koncepcja zajmowania nowych ziem była genialna: reguła zakonna nakazywała, by mnich sypiał w zamku – więc warownie w Prusach (pierw drewniane, potem ceglane) wznoszono w odległości dnia drogi jedną od drugiej. Pozwalało to trzymać w ryzach miejscową ludność, niezdolną do zdobycia zamku, oraz szybko przerzucać wojska z miejsca na miejsce. Właśnie te zamki okazały się być największym wkładem krzyżaków w krajobraz Europy Północno-Wschodniej. Stanowiły wzór zarówno dla warowni w Inflantach jak i na Warmii, Litwie czy w Polsce. Sama zaś struktura zakonna, korporacyjna w sumie, która tak wspaniale sprawdziła się przy budowie państw zakonnych w Prusach i Inflantach stała się także przyczynkiem do upadku ich potęgi – ale to zupełnie inna historia, podobnie jak walki Krzyżaków przeciwko Polsce – których punktem zwrotnym była niedawno wspominana Bitwa Grunwaldzka.
Jeden z najpotężniejszych zamków Europy - Malbork
    Nie prawdą jest też, że historia Zakonu Krzyżackiego skończyła się w 1525 roku. Zakon przetrwał, choć już nie jako stowarzyszenie militarne, i istnieje do dzisiaj. Swoją siedzibę ma w Wiedniu, a w szeregach współczesnych zakonników jest także kilku Polaków.
Bitwa pod Grunwaldem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Klimat i krwawe ofiary cz. 1

     Od jakiegoś czasu się słyszy, że luminarze Unii E***pejskiej (i innych krajów należących do upadającej zachodniej cywilizacji) będą od ...