Tłumacz

12 sierpnia 2022

Prusy - na końcu Świata

    Tak więc po wypędzeniu Krzyżaków z Burzenlandu w węgierskim Siedmiogrodzie dzielni mnisi-wojownicy znaleźli sobie protektora w osobie księcia mazowieckiego Konrada – ale to wszyscy wiemy. Książę nadał zakonnikom w dzierżawę Ziemię Chełmińską, w zamian za co mieli oni nawrócić najeżdżających Mazowsze Prusów. Nawrócić i spacyfikować, oczywiście.
    Walki z tymi bałtyckimi plemionami trwały od wieluset lat, wszak to właśnie niedaleko dzisiejszego Elbląga męczeńską śmierć poniósł w Roku Pańskim 997 św. Wojciech, do rozprawy z Prusami Bolesław Chrobry zaczął wznosić potężny gród w Kołdunie (okolice dzisiejszego Chełmna) – który prawdopodobnie był jakiś czas siedzibą najbardziej tajemniczego władcy Polski Bezpryma – to wreszcie w walkach z którymś z plemion pruskich śmierć poniósł Henryk, syn Bolesława Krzywoustego i władca Ziemi Sandomierskiej (AD 1166).

Chełmno - pierwsza krzyżacka stolica na północy

    Na początku XIII wieku sytuacja dojrzała już do ostatecznego rozwiązania kwestii pruskiej. Powołano biskupa misyjnego, cystersa Chrystiana, zakon rycerski Braci Dobrzyńskich i zaczęto podbijać nawracać Prusów. Bez większych efektów, trzeba przyznać. Potrzeba było dopiero geniuszu i bezwzględności wojowników Zakonu NMP Domu Niemieckiego w Jerozolimie by wojownicze i dość dzikie plemiona się ugięły. I to ugięły tak, że dziś nie ma już nikogo, kto potrafiłby w dialektach pruskich się porozumiewać (mimo, że w czasie Reformacji przetłumaczono na ich język Biblię i katechizm Marcina Lutra) a z kultury materialnej pozostała zaledwie garstka tzw. Bab Pruskich – prawdopodobnie pogańskich idoli eksponowanych przed Muzeum Archeologicznym w Gdańsku.

Baby Pruskie

Rekonstrukcja pruskiej chaty

    W każdym razie – Krzyżacy przybywają na Ziemię Chełmińską i po jakimś czasie zaczynają rzeczywiście likwidować pruskie zagrożenie. Mają świetny PR, wspaniałą dyplomację, kontakty międzynarodowe (w szeregach krzyżowców z Prusami a potem Litwinami walczą takie tuzy jak potężny król czeski Przemysł Ottokar II – fundator Królewca – czy Henryk Bolingbroke, przyszły władca Anglii jako Henryk IV Lancaster) i mają sukcesy. Pewnie dlatego też międzynarodowa opinia publiczna przymyka oko na niezbyt pochlebne działania zakonu na tym Końcu Świata. Tak naprawdę bowiem Krzyżacy niezbyt chętnie chrzczą swoich przeciwników – chrześcijan nie mogliby bezkarnie najeżdżać i łupić. Do tego zaczynają działać przeciwko ościennym państwom chrześcijańskim – no, właściwie to przeciwko księstwom polskim (szczytem agresji jest zajęcie Pomorza Gdańskiego w 1309 roku). Kto wie, czy potajemnie nie wspomagali pogańskiej opozycji przeciwko pierwszemu chrześcijańskiemu królowi Litwy (nie Wielkiemu Księciu: królowi; na następnego krótkotrwałego króla Litwini musieli czekać do 1918 roku) Mendogowi.

Zamek w Malborku

    W końcu państwo tak się rozrasta, że zakon przenosi siedzibę Wielkiego Mistrza do nowo zbudowanego Grodu Maryi – Marienburga, czyli Malborka. Po II pokoju toruńskim Wielki Mistrz wędruje do Królewca i tam pozostaje aż do sekularyzacji państwa zakonnego – gdy Albrecht Hohenzollern (siostrzeniec władcy Rzeczypospolitej Zygmunta Starego) przechodzi na protestantyzm likwidując tym samym pruską gałąź zakonu. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że po jakimś czasie zakon rezygnuje ze statusu orderu militarnego i staje się zgromadzeniem kanoników regularnych – dziś ma siedzibę w Wiedniu.

Katedra w Królewcu

    My kojarzymy Krzyżaków głównie jako szwarccharaketrów – ma to związek nie tylko ze wspaniałą powieścią Henryka Sienkiewicza, ale także z tym, że – protestanccy przecież – Prusacy (nie Prusowie – Prusacy) ten katolicki zakon zaczęli używać w swojej propagandzie antysłowiańskiej. Oto teutońscy rycerze udali się na Koniec Świata by zaprowadzić ład i porządek, by zbudować cywilizację. I teraz my, Prusacy, z kajzerem i Bismarckiem, zgodnie z dziejowym obowiązkiem, także niesiemy kaganiec oświaty wschodnim dzikusom – Polakom i innym takim (didaskalia: nadal część polityków tak uważa, nie tylko tych niemieckich), by zbudować cywilizację. Zresztą już o tym nieszczęsnym Drang nach Osten wspominałem w którymś z poprzednich wpisów o Krzyżakach.

Krajobraz pojezierny Ziemi Chełmińsko-Dobrzyńskiej

    Tak więc – i pomogli w tym sowieccy okupanci – został Krzyżak kolejną odsłoną niemieckiego imperializmu i niemieckiej buty. Sęk w tym, że nie do końca słusznie. Owszem, Państwo Zakonne na śmierć i życie walczyło z Polską i Litwą. Owszem, sprowadzało na Mazury niemieckojęzycznych osadników (polskojęzycznych z Mazowsza też) i, mimochodem, germanizowało Prusów – ale faktycznie z tej krainy jezior i zalesionych pagórków, leżącej na Końcu Świata z dala od szlaków handlowych, pozbawionej surowców stworzyła kwitnącą krainę (do 1945 roku i wkroczenia sowietów, oczywiście). Dość powiedzieć, że – podobno – angielskie słowo spruce (świerk) pochodzi od – polskiego – określenia "z Prus", bo właśnie stamtąd via Gdańsk sprowadzano to cenne drewno na Wyspy Brytyjskie.

Wielki Młyn w Gdańsku, dzieło krzyżackie

Kanał Elbląski - pruski cud techniki
    No i stworzyli Krzyżacy genialny wręcz model ceglanego zamku nizinnego (dlaczego – już o tym wspominałem, dzięki regule zakonnej), i jeżeli miałbym wskazać najbardziej gotyckie zamki w Europie – to wskazałbym właśnie te krzyżackie (oraz inspirowane nimi zamki kapituły warmińskiej czy pomezańskiej, albo jakieś nasze, kazimierzowskie). I to chyba jest najtrwalszy materialny ślad po zakonnikach którzy z Outremer via Siedmiogród dotarli nad zimny Bałtyk.

Zamek w Świeciu
Zamek w Łęczycy
Zamek w Rydze
Zamek w Narwie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Peruwiańska Giza cz. 2: Święte Miasto

     Po stanowisku archeologicznym Caral nie można niestety poruszać się bez przewodnika. Możliwe, że dlatego, że jest to tak cenne miejsce...