Tłumacz

8 lipca 2022

Najznamienitsze atrakcje Sieradza

    Tak jak wspominałem – z turnieju rycerskiego na sieradzkich błoniach wyruszyłem (fakt, nie bezpośrednio) pod Grunwald by być świadkiem rekonstrukcji historycznej z okazji 600-lecia owej znamienitej średniowiecznej batalii.

Wzgórze zamkowe

    Gdyby jednak ktoś przypadkiem chciał jednak w Sieradzu zostać, to postanowiłem przygotować tu krótki poradnik (nie pierwszy na blogu, wszak było już o Podlasiu) po tym powiatowym miasteczku. Z uwzględnieniem trzech tytułowych "najznamienitszych" atrakcji miasta.

Rynek Praski

    Na początek małe przypomnienie – sieradzki zamek został doszczętnie rozebrany (jedyna pozostałość to odrzwia, wbudowane w ścianę miejscowej kolegiaty), stary rynek został zrewitalizowany bardzo kubistycznie a dawny przebieg murów miejskich zaznaczono nic nikomu niemówiącymi tajemniczymi słupami (zwolennicy starożytnej astronautyki pewnie znaleźliby jakieś konotacje między tymi prostopadłościanami a – na przykład – boliwijskim Tiwanaku; ja się nie podejmuję).

Odrzwia sieradzkiego zamku
Tajemnicze konstrukcje w miejscu bramy miejskiej

    Ale o tym, i o tym, że znaleźć w Sieradzu można analogie do Warszawy, już pisałem, we wpisie poświęconym owemu rozebranemu zamkowi. Kto więc będzie sobie chciał, to przeczyta.
    Teraz do rzeczy, czyli trzech atrakcji miasta. Nie dodałem tym razem słowa "najznamienitszych" – można zresztą mniemać, i słuszne to będą przypuszczenia, że używam go z niejakim przekąsem. Żeby jednak nie tracić niepotrzebnie czasu – pierwsza atrakcja, zdecydowanie najbardziej znana.
    Zegar słoneczny.

Słynny zegar słoneczny
    No dobra, ktoś powie, przecież zegary słoneczne znajdują się w wielu miejscach na Świecie, nieraz dużo brzydsze lub okraszone bzdurniejszymi aforyzmami. Ba, wiele z nich będzie jeszcze droższych, choć może niekoniecznie stawianych za publiczne pieniądze. I zgadzam się: to wszystko prawda.
    Znajdźcie mi jednak taki zegar słoneczny, który przez kilka miesięcy stoi całkowicie w cieniu. No, proszę. Jakieś propozycje? Właśnie. A w Sieradzu się udało. Widocznie osoba zań odpowiedzialna chodziła na wagary na geografii i nie zorientowała się, że na naszych szerokościach geograficznych Słońce w trakcie swej pozornej wędrówki po widnokręgu w zależności od pory roku znajduje się na innej wysokości. Nawet obecne władze Warszawy miałyby problem z przebiciem tej inwestycji, chociaż horrendalnie droga Strefa Relaksu czy hodowla kóz na wiślanych wyspach jest podobnej klasy (po namyśle stwierdzam, że jednak przebija: drewniane palety były dużo droższe, a kozy zmarły).
    Pomnik Jana Pawła II.
Pomnik św Jana Pawła II
    Druga z atrakcji. Papież-Polak ma swoje pomniki w większości miast naszego kraju (i uważam, że to przejaw bezmyślnej idololatrii: statua zamiast wsłuchania się w słowa Świętego; do tego zero refleksji), najczęściej takich samych, troszkę kiczowatych, i właściwie całkiem nudnych.
    Władze Sieradza stwierdziły, że nie będą szły za trendami (co mogę pochwalić), zwłaszcza, że darmo dostały – wprost z zakładu kamieniarskiego – autorski pomnik papieża. Postanowiły ustawić go w miejscu dosyć reprezentacyjnym, obok miejskiego teatru (dawne carskie stajnie – ot, taka ciekawostka) i średniowiecznego klasztoru.
    Sęk w tym, że pomnik jest okropny – brzydszy widziałem tylko w Augustowie nad Neckiem w białe dnie nad Kanałem Augustowskim. Ten augustowski, wyrzeźbiony w drewnie przypomina trolla z norweskiej ludowej mitologii, sieradzki zaś sprawia wrażenie jakby był zrobiony z lastryko. Papież wygląda też, jakby był przedstawiony w końcowej fazie choroby na którą cierpiał w ostatnich latach pontyfikatu. Zero witalności.
    Zresztą do pomników jakoś Sieradz nie ma szczęścia – zlokalizowany niedaleko kościoła farnego pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej wygląda jakby projektował go kubista-amator zakochany w filmie Kubricka Odyseja Kosmiczna, a banalna statua Anoniego Cierplikowskiego, najsłynniejszego Sieradzanina ginie na rynku pośród nowoczesnych ozdobników placu.
Antoine w czasach paniki koronawirusowej
    Sam zaś Cierplikowski, znany jako Antoine, to jeden z największych fryzjerów XX wieku. W pewnym momencie wyjechał do Paryża, gdzie wynalazł żeńską fryzurę "na chłopczycę". W dziedzinie stylu uważam, że był to jak najgorszy krok, i doprowadził w końcu do aseksualnych fryzur w typie tych noszonych przez Sinead O'Connor. Cierplikowski wrócił do Polski i zmarł w biedzie.
    Plac Wojewódzki.
Komunistyczna dominanta w krajobrazie miasta
    Trzecia atrakcja to założenie urbanistyczne z czasów gdy decyzją władz sowieckich w Polsce utworzono w Sieradzu województwo.
    Zamiast skorzystać z szansy i rozwijać przemysł zaczęto stawiać bloki mieszkalne oraz ohydny gmach urzędu wojewódzkiego. Do dziś jest to dominanta w krajobrazie miasta – a z racji utraty funkcji wojewódzkich budynek nie jest do końca wykorzystywany.
    Czekać tylko, aż ktoś wpadnie na pomysł obłożyć go styropianem – wtedy będzie już całkiem nie do zniesienia.
    Sam zaś plac to dziś wylany nierównym asfaltem zatłoczony parking otoczony budynkami w stylu gierkowskiego modernizmu (inspirowane to było chyba Le Corbusierem, ale socjaliści wszystko potrafią wypaczyć), na szczęście usunięto jakiś czas temu ohydne betonowe rzeźby, nieco bezkształtne, przedstawiające przy bliższym przyjrzeniu się (i popuszczeniu wodzy wyobraźni) podobno Władysława Łokietka i dzieci grające na fujarkach (EDIT: jednak nie usunięto, Łokietek dalej straszy, nie wiem jak fujarkowcy).
    Cóż, wobec powyższych atrakcji naprawdę trudno mi zrozumieć, dlaczego Sieradz nie jest turystyczną stolicą Polski...

Zrewitalizowany stary Rynek

2 komentarze:

  1. Zabawne bo mieszkam 50 km od Sieradza a nigdy tam nie byłem (przejazdem jeno w drodze do Łodzi nim powstała obwodnica). Ale widzę, że niewiele straciłem.
    Jedna uwaga - Antoni był Cierplikowski a nie Cieplikowski. I w zasadzie nie zmarł w nędzy - tylko żył bez rozmachu na jaki mógłby sobie pozwolić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Składam samokrytykę (i dziękuję za wnikliwe czytanie) - Cierplikowski. Zjadłem "R", pewnie dlatego, że starałem się nie przekręcić Le Corbusiera :)
    Już poprawiam!

    OdpowiedzUsuń

Najchętniej czytane

Cziatura

     Zostajemy na blogu na terenach byłego ZSRS, acz w miejscu o dużo dłuższej i jeszcze mniej znanej w Polsce historii . Choć także będą po...