Tłumacz

10 stycznia 2025

Król włosingu

    W związku z okrągłą rocznicą ustanowienia w Polsce króla rok na blogu zaczynać się miał wpisami o Ojczyźnie – w szczególe o Małej Ojczyźnie – i ta opowieść też jest taka, choć zaczyna się, niech to Państwa nie zmyli, na Lazurowym Wybrzeżu.
Lazurowe Wybrzeże - jedna z miejscowych Małych Ojczyzn, właściwie niepodległa
    Oto bowiem dotarłem w tamte dzierżawy, a konkretnie do kurortu Saint Tropez, znanego u nas między innymi z serii filmów o pociesznym żandarmie, z niesamowitym Louisem de Funesem w roli głównej. Posterunek owej formacji policyjnej jest jedną z głównych atrakcji tego uroczego – i drogiego – miasteczka.

Saint Tropez
    A przed posterunkiem, na cokoliku, spoczywa sobie złota rzeźba nimfy czy innej Meluzyny. Niby nic w tym niezwykłego, ale figurka ma rysy niesamowitej Brigitte Bardot.

Bardotka w dwóch odsłonach
    Co zaś wspólnego ma Bardotka z terenami dawnego Księstwa Sieradzkiego, czyli mojej Małej Ojczyzny? A postać Antoniego Cierplikowskiego. Antoine'a. Twórcy nowoczesnego fryzjerstwa.

Jedna z atrakcji Sieradza - pomnik Antoine'a (tu w czasach paniki koronawirusowej)
    Damskiego oczywiście – bo męski fryzjer ma być konserwatywny, żeński – artystą, o czym zresztą wspominałem któregoś razu przy okazji podróży po Bałkanach.

Zakład fryzjerski męski w Skopje
    Otóż Antoine był właśnie takim artystą. Co nieco o nim było kiedy pisałem o atrakcjach Sieradza, miasta skąd pochodził, i w którym od jakiegoś czasu ma nawet pomnik, ale warto przypomnieć: niezabogaty chłopak zostaje wysłany do Łodzi, do wuja, do terminu fryzjerskiego. Wuj, widząc talent, wysyła młodziana do Paryża na dalsze nauki.
    Tam adepta sztuki fryzjerskiej zastaje Wystawa Światowa. Głów do ufryzowania jest zbyt wiele, więc za nożyczki zaczynają chwytać czeladnicy – i Antoine sprawdza się w boju. Zostaje wziętym fryzjerem, z biegiem czasu zdobywa sławę, zakłada własne studio, kupuje dom podle najbrzydszego budynku Paryża...

Paryska kratownica
    Razu pewnego do Antoine'a przychodzi pewna aktorka, o sławie i urodzie powoli gasnącej, niczym dobrobyt Polski pod rządami sprzedajnych polityków. Ma owa przebrzmiewająca diva zagrać podlotka – nie takie rzeczy widziały światowe sceny. Antoine robi coś, co dziś dla nas jest zwyczajne: obcina kobietę na krótko. Pamiętamy scenę z Ogniem i Mieczem gdy pan Zagłoba miał Helenie Kuncewiczównie włosy obciąć, jaka to była tragedia (albo, jeśli idziemy już według nowego, "oświeconego" programu nauczania w Polsce nie pamiętamy, ba, nie wiemy). Francuskie kolaborantki po wojnie też były golone na łyso, jako znak hańby. A tu fryzjer skraca włos. Artystom wolno więcej (na przykład jeździć po pijaku samochodem), więc nowa fryzura zostaje jakoś przez aktorkę przełknięta – mało tego, wzbudza furorę. I nie tylko w Europie, ale i w Stanach Zjednoczonych – pierwsza Murzynka na okładce Vouge'a, pani Backer, nosi fryzurę Antoine'a. Antoine – przy pomocy małżonki – otwiera sieć lokali na obu kontynentach, tworzy własną markę kosmetyków (znaczy, wymyśla dbanie o włosy, coś co dziś nazwać można włosingiem), zostaje milionerem i arbitrem elegancji całej zachodniej socjety.

Paryż - bulwary
    Zyskuje też przydomek Dalego fryzjerstwa. Jest bowiem równie ekscentryczny co kataloński mistrz. W swoim paryskim domu śpi w szklanej trumnie, a pobyt w kurortach południa Francji uświetnia spacerami z pomalowanym na niebiesko psem. Pudlem zdaje się, ale nie wiem, nie jestem rasistą, nie znam się na rasach.

Sypialnia Dalego w Figueres
    Spaceruje z nim, żeby sprawdzić trwałość barwników nakładanych na włosy – bowiem małpie kolory na głowie, dziś ostrzegawczy znak sygnalizujący niestabilną emocjonalnie feministkę, to także dzieło Antoine'a.
    Nie ogranicza się tylko do włosów – zaprzyjaźnia się z polskim rzeźbiarzem Xawerym Dunikowskim, i w jego pracowni w Cannes zaczyna praktykować rzeźbę. Ma ku temu, jak twierdzą postronni, spory talent. Podobno rzeźba Dunikowskiego "Dusza odrywająca się od ciała", której kopia zdobi sieradzki grobowiec Cierplikowskiego, jest projektu Antoine'a. Nie wiem, musieli by to zbadać znawcy sztuki nowoczesnej – do których ja, a priori, się nie zaliczam.

Grobowiec Antoine'a
    A gdzie tu Bardotka? Otóż miał Antoine przygotować pani Brigitte nową fryzurę. Ówczesne serwisy plotkarskie prześcigały się w domysłach jak oszpeci co uczyni aktorce i seksbombie na głowie. A Cierplikowski... Nie zrobił nic. Stwierdził, że naturalne piękno nie potrzebuje udziwniania czy tam upiększania.
    I za to chyba cenię owego artystę – że potrafił to dostrzec, mimo, że jak jeden z niewielu Polaków przyłożył rękę do tego, że współczesny świat wygląda jak wygląda. A, moim zdaniem, wygląda brzydko. Wiem, że nie ma powrotu do czasów gdy fryzura określała statut społeczny, jak choćby tonsura duchowieństwa, czepiec mężatki, dziewicza kosa panny na wydaniu czy rozpuszczone włosy polityka kokoty. Rewolucja umysłowa – i wizualna, której częścią był Antoine – na zawsze wprowadziła anarchię i stan niepokoju, w którym człowiek nie wie kim jest i gdzie należy (wspaniale ten lęk pokazuje Pascal – i ma rację, bo jak ktoś nie wie gdzie jest, to nie wie i kim jest, a potem to nawet nie potrafi określić swojej płci). Trochę to straszne.

Uliczny wizerunek jednego z XX-wiecznych rewolucjonistów - akurat zbrodniarza
    Co się stało z Cierplikowskim? Ano, tworząc nowy świat sprawił, że on sam stał się w nim zbędny. Liczni uczniowie okazali się tańsi, bardziej mobilni – sieć zakładów fryzjerskich została zamknięta, fabryka kosmetyków przegrała z produkcją masową, nie pomogło też rozstanie z zarządzającą finansami żoną. W przeciwieństwie do Dalego, który swoją Galę wielbił i nie wtrącał się w jej życie erotyczne Antoine po przyłapaniu małżonki na romansie z przyjacielem (który, swoją drogą, zdrowo doił kasę artysty) rozstał się z nią. I wrócił do Sieradza, gdzie zmarł pozbawiony milionów, ku rozczarowaniu wielu nadskakujących mu do końca życia akolitów liczących na schedę po artyście. Tak oto zakończyło się życie nieznanego człowieka który ukształtował (w sposób jaki mi wydaje się ohydny) współczesną estetykę (choć oczywiście największym artystą z dawnego Księstwa Sieradzkiego jest Stanisław Szukalski, Stach z Warty, równie co Antoine w Polsce nie znany; niestety ów przybrany dziadek Leonarda di Caprio nie ma grobu: prochy rzeźbiarza rozsypano na Wyspie Wielkanocnej).
Gala oczami Dalego
    Nie był to jedyny mieszkaniec Sieradza który zmienił Świat i wprowadził go w nowoczesność. Niejaki Ary Szternfeld, urodzony w Sieradzu, obliczył tory lotów na orbitę okołoziemską – i korzystali z tych wyliczeń zarówno Amerykanie jak i Ludzie Radzieccy. Nie wiem, jak to było z Gagarinem, ale Łajka na orbitę dostała się właśnie dzięki temu matematykowi. Swoją drogą nie był to jedyny Polak tworzący podwaliny kosmonautyki – Konstantyn Ciołkowski herbu Jastrzębiec (urodzony, jak i Szternfeld czy Cierplikowski na terenie Imperium Rosyjskiego, choć już nie w Kongresówce) opracował podstawy działania wszystkich stworzonych przez człowieka rakiet kosmicznych. Chwalmy się Polakami, bo wszyscy i tak pamiętają nazistowskiego aparatczyka Wernera von Brauna...
Sieradz - Krakowskie Przedmieście

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Król włosingu

     W związku z okrągłą rocznicą ustanowienia w Polsce króla rok na blogu zaczynać się miał wpisami o Ojczyźnie – w szczególe o Małej Oj...