Tłumacz

14 marca 2025

Polanie i wikingowie

    Właściwie nikt już nie bierze na poważnie skandynawskiego pochodzenia Piastów, acz jednak nie da się ukryć, że władcy Państwa Gnieźnieńskiego – jak chyba powinno się nazywać twór zarządzany przez Mieszka i Bolesława – z wikingami spotykali się praktycznie na każdym kroku. Nawet, jako król Burysław, trafili do skandynawskich sag (oraz, mniej więcej, do powieści Jerzego Cepika, takich sobie).
    Powód tych kontaktów był oczywisty – interesy. Na Wolinie, czyli wikińskim emporium handlowym Jomsborgu, znajdował się targ niewolników, a tych rozrastająca się domena Piastów miała w nadmiarze.

Widok na Wolin - na pierwszym planie replika wikińskiej łodzi
    Zresztą słowiańsko-nordycki Wolin też trafił do sag i legend, choćby jako Wineta. O czym zresztą już dawno temu na blogu wspominałem. Na bogate miasto łapy chcieli położyć zarówno Mieszko, jak i jego syn – w pewnych okresach się to udawało (stąd odkryte w mieście konstrukcje hakowe, charakterystyczne dla piastowskich grodów), czasem trzeba było odpuścić na rzecz Danii, ale polańska (polska) obecność musiała być znacząca (vide ów potężny król Burysław z legend). A czasem Wolinianie uzyskiwali całkowitą niezależność – można powiedzieć, że była to wtedy republika morska, pewnie tak słowiańska jak młodszy nieco śródziemnomorski Dubrownik.

Dubrownik
    Na stałe (no, też bez przesady, bo później tereny te utracono) udało się pierwszym Piastom opanować Szczecin – czyli konkurencję dla Wolina – i Kołobrzeg, posiadający oprócz portu także sól.

Solankowy zdrój w Kołobrzegu
    Do skandynawskich legend trafiła też potężna królowa Sygryda Storråda, trzęsąca całą Północą matka Kanuta Wielkiego. Prywatnie Świętosława, siostra Bolesława Chrobrego. Ale to, że Kanut, mieszkowy wnuk, zbudował imperium składające się z Danii, Norwegii i Anglii to inna historia. Zwłaszcza, że po śmierci władcy państwo rozpadło się, a efektem tego było spore zamieszanie, nie tylko w Skandynawii i Wyspach Brytyjskich, ale i w Normandii. Odpryski tej zawieruchy trafiły także i do nas.

Fiordy - naturalne środowisko życia Skandynawów (konkretnie Sognefjorden)
    I to wcale nie dlatego, że króla Mieszka II pomagał obalić Harald Hardrade, zwany Ostatnim Wikingiem najemnik i członek elitarnej cesarskiej Gwardii Wareskiej w Konstantynopolu, późniejszy król Norwegii i pretendent do tronu Anglii, usieczony przez króla Wessexu Harolda II Godwinsona w pamiętnym dla Albionu roku 1066. Wikingowie, najęci przez inny skandynawski ród, siedzących w Kijowie Rurykowiczów – a konkretnie Jarosława Mądrego – pomagali obalić Mieszka na rzecz jego starszego brata Bezpryma trochę w ramach zemsty: oto Bolesław Chrobry na kijowski tron wprowadził był swego szwagra, także Rurykowicza, Świętopełka, przez Rusinów zwanego Przeklętym. Przy okazji władca nasz sromotnie pogonił owego Jarosława Mądrego i czynu lubieżnego dokonał był na jarosławowej siostrze Przecławie. Nic dziwnego, że władca rusiński mógł się zdenerwować i po odzyskaniu wielkoksiążęcego tronu czekał okazji. Pretekstu dostarczył mu Bezprym.

Replika kijowskiej Złotej Bramy, nie istniejącej jednak w czasach Chrobrego
    W grobach z czasów Państwa Gnieźnieńskiego archeolodzy co i rusz znajdują jakieś wikińskie ślady. Czasem można je powiązać z ruskimi wojami – pewnie eskortą Świętopełka z czasów gdy wygnany ukrywał się u Bolesława. A czasem z najemnikami, którzy tworzyli zapewne element słynnej drużyny książęcej – o której z takim zachwytem wypowiadali się kronikarze z epoki. Nie ma co ukrywać – pierwsi Piastowie stworzyli sprawną, choć kosztochłonną, maszynkę do podbijania nowych ziem. I kiedy ziemie się skończyły, system musiał upaść – co zbiegło się w czasie z ambicjami Bezpryma, wcześniej wraz z Ottonem wypędzonego przez Mieszka II Lamberta (Bolesław Chrobry też przejmując władzę wygnał macochę Odę i przyrodnich braci; nic sobie nie zrobił z wystawionego przez ojca dokumentu znanego jako Dagome Iudex, a mającego zapewnić Odzie z rodziną dziedziczenie Państwa Gnieźnieńskiego).

Prawdopodobne grobowce Mieszka I i Bolesława Chrobrego w poznańskiej katedrze
    Wychodzi więc, że z Północą mamy więcej wspólnego niż myślimy (i wcale nie jest potrzebne do tego skandynawskie pochodzenie Piastów), a XI-wieczne elity były bardziej internacjonalne niż ktokolwiek chciałby przyznać. Nie zmieniło się to też po upadku Państwa Gnieźnieńskiego w latach 1034-8 i restauracji Kazimierza Odnowiciela. Kilka akapitów wcześniej wspominałem rok 1066 i bitwę pod Stamford Bridge, w której poległ Ostatni Wiking, Harald Hardrade. Zwycięski władca anglosaski, Harold Godwinson, zbyt szybko osiadł na laurach – na schedę po dynastii z Wessex (i po Kanucie Wielkim z ową wojującym) czyhał bowiem jeszcze jeden Skandynaw z pochodzenia, Wilhelm Bękart, czy też Guillaume le Batard, z Normandii. Pod Hastings zabłąkana strzała trafiła w haroldowe oko, Edgar Aetheling z Wessex (urodzony na Węgrzech ostatni przedstawiciel dynastii) nie zyskał poparcia na królewskim stolcu w Londynie i wyjechał być najemnikiem na Wschodzie (acz miano Wygnańca historycy i kronikarze zastrzegają dla Edwarda, jego ojca), a Wilhelm został Zdobywcą – i pierwszym królem nowej Anglii; numeracja zresztą zachowana jest do dzisiaj, mimo powstania Zjednoczonego Królestwa na początku XVIII wieku. Najciekawszy los przypadł jednak rodowi Godwina.

Londyńska Tower, której budowę rozpoczął Wilhelm Zdobywca
    Otóż synowie Harolda uciekli z Anglii i rozpierzchli się po Europie. Najmłodszy z nich trafił do... Polski Bolesława Śmiałego i jego brata Władysława Hermana. I w tym odbudowanym przez bolesławowego ojca państwie zajął dość eksponowane stanowiska, zarządcy Śląska i Mazowsza. Pozostałością po owym anglosaskim królewiczu może być pochówek odnaleziony na zamku w Czersku na Mazowszu, przypisywany właśnie anglosaskiemu możnowładcy.

Pozostałości czerskiego zamku
    Oraz dedykacja dla komesa Magnusa, człowieka nomen ducatus, rodu książęcego (a według jednych syna Magnusa Haroldsona), jaką Anonim zwany Gallem (choć pewnie rodem z Wenecji) umieszcza w swojej słynnej kronice, technicznie będącej chanson de geste o trzecim z wielkich piastowskich Bolesławów, Krzywoustym. I jak tu zrozumieć odmawianie Polsce miejsca w Europie, jak czynią niektórzy ojkofobiczni fajnopolacy? Brak wiedzy, czy kompleksy? Ech.
Gołąb skalny - także obcy - na zamku w Czersku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Polanie i wikingowie

     Właściwie nikt już nie bierze na poważnie skandynawskiego pochodzenia Piastów, acz jednak nie da się ukryć, że władcy Państwa Gnieźnie...