Tłumacz

10 marca 2023

Krzyżowcy spod Warny cz. 3

    Krzyżowcy pod wodzą króla Polski i Węgier Władysława Jagiellończyka prą przez Dobrudżę na południe. Celem jest Edirne, osmańska stolica, oraz Konstantynopol, najważniejsze miasto w tej części Świata. Chrześcijanie mijają Kawarnę, dawną stolicę Despotatu Dobrudży, antyczny Odessos, zwany już od wielu lat Warną, przekraczają góry Starej Płaniny, na które Turcy mówią Bałkan. Za nimi kryje się dawna Tracja – a stąd do Konstantynopola jest już naprawdę niedaleko. Tym bardziej, że główne muzułmańskie siły znajdują się w Azji Mniejszej, a Wenecjanie zablokowali Bosfor.
Władysław dociera do miejscowości Biała. W tym miejscu Stara Płanina, sięgająca czarnomorskiego wybrzeża tworzy niewielką dolinę – i zatokę. Obecnie jest to niewielki kurort z górującymi nad miasteczkiem ruinami tureckiej, ale mającej starsze korzenie, twierdzy, otoczony winnicami – ale te niecałe 600 lat temu był to ważny turecki port – w którym akurat, co za szczęśliwy traf, przebywała osmańska flota. Żeby jeszcze tego było mało siły Władysława ową flotę zdobywają. To punkt zwrotny tej wojny jak się zdaje. Szansę od razu dostrzega Jan Hunyadi. Proponuje załadować międzynarodową armię i przerzucić ją do Azji Mniejszej. Tam, w Anatolii, znajduje się serce tureckiego władztwa – uderzając tam nie dość, że je zajmiemy, to jeszcze zniszczymy sułtańską armię!
Niestety, młody król – spuszczony ze smyczy – nie chce już nikogo słuchać (a przynajmniej tak mu się zdaje, bo papieski legat manipuluje nim jak chce): pali zdobyte statki i nakazuje ruszać na – przypominam, że zrujnowane – Edirne, sułtańską stolicę. I na Konstantynopol. Zresztą, o czym zapewnia Cesarini – zaraz w sukurs przyjdą nam Grecy z Bizancjum oraz Liga z weneckiego Alessio. No i zawsze można użyć floty weneckiej, blokującej cieśniny. Hunyadi jest załamany, a kronikarz mógłby napisać: oto pycha kroczy przed upadkiem.
Panorama Starej Płaniny podle Białej
    Stary wojak słusznie się martwi. Prawosławni Bizantyjczycy nienawidzą papiestwa, katolicyzmu i Unii florenckiej – pamiętają jeszcze tragiczne zdobycie Konstantynopola przez krzyżowców. Wiedzą też, jak wielką rolę w tej tragedii odegrała Wenecja. Cesarz Jan VIII musiałby być głupi, gdyby wyprowadził wojska z miasta mając w okolicy wenecką flotę. Wie, że Wenecji zależy tylko na przejęciu konstantynopolitańskiego handlu. Który i tak idzie średnio, skarb cesarstwa świeci pustkami. A trzeba pamiętać, że kiedyś potężna grecka flota nie istnieje – jej rolę przejęli genueńscy najemnicy. Których, podobnie jak Wenecjan, kupuje Murad II. I przerzuca swoją armię na tyły wojsk chrześcijańskich – czyli robi dokładnie to, co chciał uczynić Hunyadi.
Galata - genueńska dzielnica handlowa w Konstantynopolu
    Nie dopaliły się jeszcze wręgi tureckich statków, kiedy do kwatery króla Władysława wpada posłaniec z taką właśnie informacją: osmańska armia wylądowała pod Warną. Jagiellończyk nakazuje odwrót i rusza z powrotem. Do starcia dochodzi pod Warną, trochę na północ od miasta, w miejscu emblematycznym: na równinie usianej charakterystycznymi kopcami – dziś wiemy, że są to potężne grobowce trackich władców. Zresztą jeden z tych kurhanów Murad II obiera sobie za punkt dowodzenia. W każdym razie jest 10. listopada 1444 AD (Turcy podają inną datę, ale jest to kwestia muzułmańskiego kalendarza, dzień jest ten sam) i na przeciwko siebie stają dwie olbrzymie międzynarodowe armie.
Tracki kurhan na polu bitwy
    Nie tylko bowiem siły chrześcijańskie stanowią wielonarodowy konglomerat, każda ówczesna armia – mówię o tych dużych – jest multietniczna. Sporą część wojsk sułtańskich stanowią przecież zaciągi z podbitych prowincji, a te, zwłaszcza w Europie, są w dużej mierze prawosławne (albo i nawet monofizyckie). Spora część armii krzyżowej także jest prawosławna, a kto wie, czy nie zaplątał się w niej jakiś husyta. Narodowości jest jeszcze więcej, właściwie walczą tam wszystkie narody Bałkanów a także przedstawiciele Europy Środkowej, Wschodniej, Italii, Anatolijczycy, Grecy, Ludy Kaukazu... Bałkański kocioł to nie jest nowy wynalazek. Armia Sułtana jest około trzy razy liczniejsza (szacuje się 50-60 tysięcy do 15-18 tysięcy), ale lżej uzbrojona. Jeśli zaś chodzi o konnicę – to tu przewagę ma europejskie rycerstwo.
Przykład ciężkiego europejskiego rycerstwa w Muzeum Bitwy Warneńskiej
    Początkowo walka jest wyrównana, ale w końcu delikatną przewagę uzyskują muzułmanie. Kontratak Hunyadiego sprawia jednak, że turecka obrona zaczyna pękać. Historycy wojskowości mówią, że bitwa była wtedy do wygrania. Podobnie chyba uważał i Murad II – bo widząc klęskę swojej armii – według legendy – pada na kolana i zaczyna się żarliwie modlić. I wychodzi, że wymadla.
Kurhan - punkt dowodzenia Murada II.
    Oto król Władysław – za podszeptem legata Cesariniego, własnej dumy lub Szatana nieznajomości realiów bitwy skrzykuje przyboczny hufiec i chce rozstrzygnąć bitwę ostateczną decydującą szarżą. Uderza wprost na stanowisko pogrążonego w rozpaczliwej modlitwie sułtana. Ciężka konnica potężnym klinem wbija się w czworobok piechocińców chroniących punkt dowodzenia. Pech króla – albo zapobiegliwość Osmanów – sprawił, że nie byli to zwykli żołnierze, a ciężka turecka piechota. Janczarzy. Król i jego przyboczni bili się dzielnie, ale otoczeni nie mieli szans. Wkrótce pod Władysławem ubito konia, a jeden z janczarów, Kodża Hyzyr, dekapituje Jagiellończyka. Sułtan zmienia modlitwę z błagalnej na dziękczynną, a wojska chrześcijańskie idą w rozsypkę. Zaczyna się rzeź, ocaleją tylko ci, których w zwartym szyku wyprowadzi Hunyadi. Krucjata jest zakończona. Konstantynopol ma jeszcze tylko 9 lat.
Kościół Mądrości Bożej, przekształcony w meczet po upadku Konstantynopola
    Pamięć o Władysławie Warneńczyku, dzielnym krzyżowcu jednak przetrwała – i bardziej znany jest w Bułgarii niż u nas czy na Węgrzech. Bułgarzy mają go nawet za bohatera narodowego – była to ostatnia próba obrony ich niepodległości – na następną musieli czekać ponad 400 lat. W jednym z trackich kurhanów urządzono też mauzoleum-cenotaf władcy, a niedaleko znajduje się niewielkie muzeum poświęcone bitwie. Mianem Warneńczyka nazwano też główną warneńską arterię oraz klub piłkarski Władysław Warna (nieistniejący już niestety), pierwszego mistrza kraju.
Warneńska katedra przy bulwarze Władysława Warneńczyka
    Ciała władcy nigdy nie znaleziono (choć oczywiście są pogłoski o znalezieniu grobu bezgłowego rycerza), zaś przechowywana w zbiorach sułtana zakonserwowana w miodzie głowa zaginęła. Brak grobu i fakt, że sułtańska pamiątka miała jasne włosy podczas gdy Władysław był brunetem sprawiły, że już od średniowiecza pojawiały się opowieści opisujące dalsze dzieje króla-krzyżowca. Ale to zupełnie inna historia, niezwiązana z Bałkanami.
Mauzoleum Władysława Warneńczyka
    Losy innych zamieszanych w bitwę:
    Jan Hunyadi przegrał jeszcze tylko jedną bitwę z Turkami, w 1448. Zmarł broniąc oblężonego Belgradu w 1453.
    Jan VIII Paleolog zmarł wkrótce po bitwie. Ostatnim cesarzem został jego brat Konstantyn IX.
    Julian Cesarini poległ pod Warną w czasie panicznej ucieczki.
    Murad II ponownie abdykował na rzecz syna, ponownie wrócił na tron, ponownie pokonał Hunyadiego i zmarł w 1451.
    Mehmed II zdobył Konstantynopol, ale mimo przydomka Fatih, Zwycięski, przez wiele lat nie mógł pokonać Skanderbega i Ligi z Alessio.
    Władysław Pogrobowiec, król Czech i arcyksiążę Austrii, zostaje królem Węgier. Tytuł ten przejmie potem syn Hunyadiego, Maciej Korwin.
Dom w Kolozsvarze w którym urodził się Maciej Korwin, syn Jana Hunyadiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Cziatura

     Zostajemy na blogu na terenach byłego ZSRS, acz w miejscu o dużo dłuższej i jeszcze mniej znanej w Polsce historii . Choć także będą po...