Na drugą część tego dosyć obrazkowego wpisu zostawiłem sobie creme de la creme zabytków Petry
– czyli najpiękniejsze i jedne z najbardziej znanych grobowców.
Będzie więc jeszcze więcej zdjęć, i jeszcze mniej gadania.
Na początek: Grobowce Królewskie.
|
Grobowce Królewskie - panorama
|
Są cztery, umieszczone na zboczu
górującym nad dawnym miastem – i archeolodzy zakładają, że
mieściły się tam pochówki władców królestwa. Ba, że grobowce
te mogły być czymś na kształt świątyni grobowej (pomysł dosyć
popularny – nasze najstarsze polskie budowle też taką funkcję
spełniały). Ale jak mówiłem: nikogo ani niczego wewnątrz nie
znaleziono. Dla pierwszych zachodnich badaczy Petry było to na pewno
spore rozczarowanie – ale i zagadka, dająca asumpt do powstania
różnych alternatywnych teorii dotyczących funkcji i pochodzenia
budowli (w końcówce poprzedniej części trochę się z tego
nabijam, przyznaję bez bicia i postaram się już więcej nie...
ech, kogo ja oszukuję). Razem z Al-Chazna i Ad-Dajr są Grobowce
Królewskie (Grobowiec Urny, Grobowiec Pałacowy, Grobowiec Jedwabny,
Grobowiec Koryncki) chyba najpiękniejszymi przykładami nabatejskich
zabytków z czasów świetności królestwa w I wieku przed i po
Chr.. Oraz pozwalają zrozumieć (moim zdaniem najlepszym przykładem będzie Grobowiec Jedwabny,
architektonicznie najmniej okazały najbardziej o tym mówi) czemu
miejscowi nazwali swoje miasto "Wielobarwna" – Rakmu.
|
Grobowce Królewskie
|
|
Grobowce Królewskie i bazar
|
|
Ulica Fasad
|
|
Grobowiec Pałacowy
|
|
Grobowiec Koryncki
|
|
Grobowiec Jedwabny
|
A
był to – o czym już pisałem – okres niezwykle ciekawy na
Bliskim Wschodzie. Dogasały powoli nieustające wojny epoki
hellenistycznej (naczelnym powodem tego był fakt, że greckie
monarchie jedna po drugiej były wchłaniane przez Republikę
Rzymską; ostatni upadł po bitwie pod Akcjum Egipt Ptolemeuszy –
potyczka ta ugruntowała także pozycję Oktawiana Augusta jako
pierwszego cesarza rzymskiego), zaczynał się Pax Romana, okres pokoju i dobrobytu dla całego Sródziemnomorza.
|
Al-Chazana |
Wznoszenie monumentalnych nepeszów/grobowców nie ustało
jednak z końcem niepodległości Królestwa Nabatejczyków –
Rzymian (chociażby w osobie cesarza Hadriana, architekta-amatora i
turysty; z ciekawostek – Rakmu/Petra znane było, z racji położenia
na szlakach handlowych, a może i urody, także w Chinach dynastii
Han) urzekło piękno Petry i jej grobowców. Ba, Grobowiec
Rzymskiego Żołnierza uznawany jest za jeden z najlepiej zachowanych
(choć oczywiście wewnątrz nie natrafiono na jakiekolwiek szczątki
ludzkie albo nieludzkie) – a namiestnika T. Aniniusza Sekstusa
Florentinusa za jeden z piękniejszych.
|
Grobowiec Rzymskiego Zołnierza i resztki triclinium - obrzędowego siedziska
|
|
Grobowiec
Rzymskiego Żołnierza |
|
Grobowiec
Rzymskiego Żołnierza - wnętrze
|
|
Zerodowane wejście do Grobowca Renesansowego
|
|
Grobowiec Renesansowy
|
Kres praktykom funeralnym
Nabatejczyków – oraz na przykład obrządkowi ciałopalnemu
Rzymian – przyniosło chrześcijaństwo – o czym zresztą też już pisałem. Ba, jednymi z ostatnich monumentalnych zabytków Petry
są wczesnobizantyjskie kościoły. Na kościół przerobiono też
jeden z Grobowców Królewskich – Grobowiec Urny. Ciekawe, czy w
czasie przebudowy wnętrza usunięto i pogrzebano gdzie indziej
szczątki pierwotnego właściciela budowli, czy już wtedy ich tam
nie było? Tego raczej nie dowiemy się nigdy.
|
Grobowiec Urny
|
|
Grobowiec Urny - wnętrze
|
Jest więc Petra
cmentarzem – choć zamiast prawdziwych grobów miejscowe grobowce,
nepesz/nefesz, są sensu stricte cenotafami. Na dodatek przepięknym
i naprawdę wartym odwiedzenia. A ja – jakby dziwnie to nie
zabrzmiało – lubię odwiedzać cmentarze. Tchnie z nich spokój –
i nadzieja na Życie Wieczne. Nie wiem, czy tylko ja to tak odczuwam,
ale dla większości Ludzi na Świecie szacunek oddawany zmarłym
(nieraz, jak choćby w Chinach, kult przodków nadal jest ważną
częścią wierzeń) jest istotnym elementem kultury (pomijam
komunistów, którym jak wiadomo wszystko, co ludzkie, jest obce). O
cmentarzach zresztą było już wielokrotnie na blogu – czy to w
czasie wyprawy w wysokie Andy, czy zwiedzania Katalonii. No i czym
innym niż cmentarzyskiem będą nasze kamienne kręgi albo –
najstarsze zachowane budowle w Polsce – żalki, czyli kopce kujawskie?
Może dlatego tak się rozpisuję/rozzdjęciowuję o
Petrze. Ale jeszcze dwa wpisy i szlus! Obiecuję! Pójdę (albo pojadę, jeśli panika koronawirusowa minie) szukać
innych cmentarzy tematów na wpisy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz