Tłumacz

10 sierpnia 2020

Laurisilva

  Trzeciorzęd. Okres geologiczny trwający przez 3 miliony lat od wyginięcia dinozaurów do, mniej więcej, pojawienia się Człowieka (tym stwierdzeniem narażę się zapewne wielbicielom pewnej byłej pani Premier oraz fanom tzw. Kamieni z Iki na których są wyryci ludzie latający na pterodaktylach, ale co tam). Generalnie dość długo i dość dawno to było (i w sumie okazuje się, że nieprawda, bo trzeciorzędu już nie ma – podzielono go na dwie inne jednostki, ale ja nadal będę używał dawnej nazwy; starych drzew się nie przesadza).
   Współcześnie mamy bardzo niewiele możliwości zerknięcia jak wyglądała ta epoka, zasiedlona przez olbrzymie gatunki ptaków i ssaków – tak zwaną trzeciorzędową megafaunę. Oczywiście, mamy słynne Rancho La Brea w Stanach Zjednoczonych, gdzie wydobyto z ropy naftowej tony szczątków zwierzęcych, gdzieniegdzie w muzeach – także w Polsce – zerkniemy na mamuta (swoją drogą na wyspach Oceanu Arktycznego mamuty przetrwały niemal do naszych czasów – przy okazji: swego czasu Syberia słynęła z eksportu kości słoniowej, mamuciej właściwie; co jakiś czas zresztą w wiecznej zmarzlinie znajdujemy zamrożonego, włochatego trąbowca – któryś car rozkazał nawet tegoż zwierza przyrządzić i podać gościom; nie smakowało, albo dla tego, że mięso zbyt długo leżało w zamrażarce, albo też, że ostatni kucharz umiejący mamuta przyrządzić wyginął razem z nimi). Nosorożce włochate, czy inne gliptodony właściwie się z nami minęły, ale tak naprawdę megafauna skończyła się wraz z trzeciorzędem i nadejściem czwartorzędu wraz z jego zlodowaceniami (przypominam, że w Instytucie Badań Czwartorzędu zlokalizowana była słynna filmowa Szuflandia, hejkum-kejkum). Resztki owej megafauny przetrwały w Afryce, więc jakimś wglądem będzie zapewne safari w Parku Narodowym Serengeti, ale klimat od tamtego czasu trochę się zmienił, więc będzie to tylko namiastka Trzeciorzędu – a poza tym miejscowe słonie czy nosorożce też są na krawędzi zagłady.
   Cały trzeciorzęd więc wziął i przeminął. Cały? Nie! Została niewielka enklawa, otoczona rzymskimi obozami Delirium... Została niewielka enklawa – lasy wawrzynolistne, rosnące po dziś dzień na Wyspach Szczęśliwych.
Epifity lasów wawrzynolistnych
   Kilka atlantyckich archipelagów, gdzie w związku z odpowiednim klimatem przetrwały jeszcze w szczątkowej formie zbiorowiska leśne porastające onegdaj to, co kiedyś miało stać się Europą. Na kontynencie nie przetrwały. Kolaps afrykańskiej i europejskiej płyty kontynentalnej wraz z orogenezą alpejską czy plejstoceńskie zlodowacenia skutecznie zmieniły szatę roślinną (no, w czasie zlodowaceń to nawet ją usunęły – dopiero potem wróciła) naszej części Świata.
Laurisilva
   A tu zostały. Na Maderze (nazwa z języka portugalskiego znaczy "drewno") i kanaryjskiej La Gomerze laurisilva, lasy wawrzynolistne zostały nawet wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO, choć gdy powstawały nasi przodkowie nie odkryli jeszcze, że można kamieniem rozbić głowę sąsiadowi (a odkryli to dosyć wcześnie).
   Mało widziałem równie ponurych lasów. Owszem, w dżungli wszystko chce Cię zabić, eukaliptusy lubią co jakiś czas spłonąć, w monokulturze sosnowej możesz dostać mandat od leśniczego (a w Sherwood strzałę od banitów) – ale laurisilva są po prostu mocno depresyjne. Mgliste. Mroczne. Tak, jak gdyby nie były przystosowane dla Człowieka (i w sumie nie są).
Las wawrzynolistny
  Guanczowie, prawdopodobnie pierwsi mieszkańcy Wysp Kanaryjskich nie mieli w tych leśnych ostępach zbyt wesołego życia. Nic dziwnego, że swoje sanktuaria budowali na bezleśnych szczytach wzgórz.
Garajonay
  Czemu więc stworzyłem wpis o czymś, co zdaje się być nie do końca atrakcyjne? Raz, bo jako biolog (i miłośnik Wysp Kanaryjskich) uważam Laurisilva za coś naprawdę niezwykłego. Dwa, bo lasy te, mimo ich niegościnności potrafią być przepiękne.
La Gomera
   Wszechobecna wilgoć – głównym źródłem owej w Makaronezji są mgły; stąd lasy wawrzynolistne bywają bardzo zamglone – sprawia, że poskręcane gałęzie drzew wręcz oblepione są epifitami (czyli roślinami żyjącymi na innych roślinach i nie przynoszącymi im strat) – mchy i porosty są tu po prostu wszędzie. Zgoda, nie będą to porośla takie jak w dżungli czy równie wiekowych australijskich lasów deszczowych Gondwany (też UNESCO), ale jak ktoś zachwycał się naszymi brodaczkami w Puszczy Białowieskiej, będzie pod wrażeniem (ja się nie zachwycałem, ale prawie metrowe porosty z rodzaju brodaczka zwisające z drzew naprawdę robią wrażenie – tylko potrzebują bardzo czystego powietrza, stąd u nas chyba tylko na Podlasiu).
   Do tego jeśli już wysuniemy głowę spomiędzy drzew – na przykład wdrapując się Garajonay, najwyższy szczy La Gomery (z sanktuarium Gunaczów) to – jeśli będzie słońce – poczujemy się jak Bilbo Baggins, kiedy wdrapał się na drzewo w Mrocznej Puszczy i ujrzał ją z góry. Będzie ładnie.
Mgła
   Chyba, że będzie mglisto. Wtedy to się nic nie zobaczy, ale za to będzie bardzo mistycznie. Któregoś razu siedziałem sobie na tarasie knajpki pośrodku lasów wawrzynolistnych i spijałem gomeron – miejscowy przysmak (z La Gomery, jak się można domyślać po nazwie) zrobiony z tzw miodu palmowego (syrop taki, słodki bardzo) i podziwiałem widoki, gdy – nagle, bez ostrzeżenia, cały Świat pogrążył się w otchłani mgły (ależ grafomańskie zdanie, wypisz-wymaluj z jakiejś słabej książki fantasy). Od razu też zrobiło się chłodniej – i wilgotniej. Dopiłem kieliszek i niemal po omacku (bo była mgła, a nie dlatego, że gomeron zawiera alkohol metylowy, nie) dotarłem na swoją kwaterę. Tego dnia nie pozwiedzałem okolicy.
   Reasumując – podróż na Wyspy Szczęśliwe to trochę też (ale nie tylko, oczywiście) podróż w przeszłość. Nawet do czasów tak odległych jak trzeciorzęd. Ja ze swojej strony mogę tylko polecić – i zachęcić do odwiedzenia tych lasów. Z niezbyt jasnych dla mnie przyczyn jakoś nie są one głównym celem turystów odwiedzających Makaronezję...
Laurisilva

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Klimat i krwawe ofiary cz. 1

     Od jakiegoś czasu się słyszy, że luminarze Unii E***pejskiej (i innych krajów należących do upadającej zachodniej cywilizacji) będą od ...