Tłumacz

11 kwietnia 2025

Serenissima cz. 3

    I jeszcze jedna część poświęcona Wenecji, może trochę niepotrzebna, bo to właściwie taka galeria. Ktoś powie, że po prostu chcę się pochwalić w ilu to miejscach nie byłem (każdy jest trochę próżny przecież), ale chyba bardziej wpis ma na celu pokazanie ogromu weneckiego imperium, przez kilkaset lat istniejącego we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego.
Canale Grande w samym sercu Wenecji
    Poza tym tak myślę, że nie odwiedziłem nawet połowy miejsc związanych z Wenecjanami – mimo to kolekcja i tak robi na mnie wielkie wrażenie.

Plac Sw. Marka
    W końcu bogactwo Najjaśniejszej Republiki Świętego Marka nie wzięło się znikąd. A skoro Wenecja była bogata, to musiała oddziaływać na kulturę, politykę i historię Europy. Jak wspominałem w poprzednich częściach wpisu uważam ten wpływ za niezbyt chwalebny – i to nawet po upadku niezależnej republiki. Patriarchą Wenecji (taki tytuł nosi zwyczajowo wenecki arcybiskup) był przecież Angelo Roncalli, znany jako Jan XXIII, papież, obecnie kanonizowany (ma pomnik we Wrocławiu), od pontyfikatu którego rozpoczęła się degrengolada modernizmu w Kościele Katolickim i stopniowy zanik blichtru oraz wielkości biskupa Rzymu.

Bazylika wenecka
    W Wenecji działał też jeden z najsłynniejszych Pizańczyków, którego wpływ na współczesny Świat do dziś jest przeogromny, niejaki Galileusz. Rewolucja intelektualna której był jednym ze sprawców doprowadziła do milionów ofiar, i za każdym razem gdy czytam o osiągnięciach tamtego czasu wzbiera we mnie chęć popełnienia traktatu filozoficznego dowodzącego, że – jak stwierdzili ówcześni mędrcy – luneta jednak była dziełem szatana. Ale to może kiedy indziej.

Widok na Pałac Dożów, przed którym Galileusz miał prezentować swą lunetę
    Teraz przegląd (fotogaleria właściwie) śladów po weneckim imperium.

Lew świętego Marka, jeden z symboli weneckiego imperium
    Których to – w postaci loggi, pałaców czy wreszcie kartuszy z Lwem Świętego Marka w takich północnych Włoszech – od których zaczynam – jest cała masa.

Fresk z Rimii (dziś w muzeum miejskim)
Wenecki Lew nad bramą zamku rodu Della Scala w Sirmione nad Gardą
   
O Koperze i Istrii, miejsca z którego brano materiał do budowy Wenecji, już wspominałem.

Capodistria czyli Koper
Jeden z koperskich placów
Rovinj albo Rovignio
   
Że nie rozebrali amfiteatru w Puli to ja się dziwię.

Amfiteatr w Puli
    Także cała Dalmacja pokryta jest weneckimi twierdzami (te zachowały się najlepiej), czy to będą poszczególne wyspy czy zabytkowe miasta ze Splitem na czele – także tam wokół dawnego pałacu Dioklecjana z biegiem czasu rozrosły się nowe (znaczy, też średniowieczne) weneckie dzielnice.
Split poza murami pałacu Dioklecjana
Miasteczko na Krku
Weneckie umocnienia na Hvarze
Stare miasto w Trogirze
   
O pięknie Boki Kotorskiej, zamykającej od południa Dalmację (i, przy okazji, historię Republiki Weneckiej) też wspominałem.

Boka Kotorska
Fortyfikacje Kotoru
Kotor albo Cattaro
Perast - ostatnie weneckie miasteczko
   
Tak jak o Alessio, miejscu dziś zwanym Lezha, w którym to z inicjatywy weneckiej zawiązano antyosmańską Ligę pod dowództwem Skanderbega.

Twierdza w Lezhy
    Jedna z najładniejszych albańskich twierdz (o którą walczono jeszcze w XX wieku), w Szkodrze, także ma wenecki okres w swych dziejach. A współczesne Durres ma więcej ze średniowiecznego Durazzo niż antycznego Dyrachium. Zachowane weneckie mury miejskie, niedawno naprawione po kolejnym trzęsieniu ziemi, są dużo bardziej imponujące niż resztki rzymskiego amfiteatru.

Zamek w Szkodrze
Mury średniowiecznego Durazzo
Rzymskie Dyrrachium
   
Choć Grecja kontynentalna także była przez Wenecjan penetrowana, to ich potęga opierała się na setkach wysp – przyznaję się, że odwiedziłem tylko kilka, ale na każdej znalazłem ślady obecności włoskich kupców – czy też może okupantów, jak pewnie powiedzieliby Grecy.

Rekonstrukcja weneckiej loggi w Heraklionie
Zamek w porcie Heraklionu, wenecki i przez Turków przebudowany; amfory greko-rzymskie
Port wenecki w Chanii
   
Czy to na Santorynie, czy Milos znalazłem weneckie zamki. Czy raczej ich pozostałości. Santoryński wznosi się nad opisywaną już przeze mnie na blogu olbrzymią kalderą, ten na Milos, w okolicy którego znaleziono słynną Wenus z Milo, góruje nad miejscowością Adamas (m.in dlatego lata temu wybrałem się na Cyklady, ale to inna historia, całkiem nie wenecka).

Wenecki zamek nad santoryńską kalderą
Górujący nad Milos zamek w Place - a raczej jego pozostałości
   
Perłą w weneckim imperium kolonialnym była jednak Kreta – o której też wielokrotnie było na blogu – choćby o twierdzy Spianlondze, zamienionej w pewnym momencie w leprozorium.

Twierdza na Spinalondze
Spinalonga
   
W końcu jednak czas weneckiej potęgi przeminął – a jedną z ostatnich twierdz Republiki na wyspie była leżąca we wspaniałych okolicznościach przyrody Garmvousa. Pisałem już w jak haniebny sposób Wenecjanie się jej pozbyli przecież.

Twierdza Gramvousa
Ubity przez Turków Osmańskich wenecki Lew
   
Cóż, każda ziemska potęga przemija – w następnym wpisie pozostanę na dawnych ziemiach Najjaśniejszej Republiki Świętego Marka, by pokazać co się z nimi stało po upadku Wenecji. A jest to historia dość zaskakująca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Serenissima cz. 3

     I jeszcze jedna część poświęcona Wenecji , może trochę niepotrzebna, bo to właściwie taka galeria. Ktoś powie, że po prostu chcę się po...