Tłumacz

14 czerwca 2021

Widmowy zamek cz. 2

    W poprzedniej części wpisu doszliśmy do przekonania, że zamek w Warcie był, albo go nie było. Średniowieczni i nowożytni kronikarze zdanie mają podzielone, archeolodzy na terenie miasta nie znaleźli żadnych pozostałości budowli obronnych (choć – tu mogę się mylić – wydaje się, że tak naprawdę nawet ich nie szukali) – więc jedynym śladem warckiej warowni jest obelisk w Parku Miejskim twierdzący, że zamek był. Nie jest to nawet poszlaka, więc większość osób zakłada, że zamek jest li tylko legendą. Warcianie więc, by popatrzeć sobie na jakieś zamczysko jechać muszą na termy do Uniejowa – tamtejszy zamek zachował się wyśmienicie, dookoła są termy, a sama miejscowość, o czym nie wszyscy wiedzą, leżała swego czasu w powiecie warckim (tak, był taki – 1792 – 1807, później siedzibę władz przeniesiono do Turku, ale Prusacy wtedy tutaj panujący nie zmienili nazwy, ordnung must sein).

Zamek w Uniejowie

    Alternatywą jest renesansowy zamek (zwany też dworem obronnym) w Pabianicach i przerobiony na klasztor budynek w Lutomiersku. Sieradzkiego Wzgórza Zamkowego nie liczę, bo zamku sensu stricte już tam nie ma (ale przynajmniej ostatnio miejsce odzyskało urok – za mojej młodości były tam głównie pokrzywy i komary).

Zamek w Pabianicach
Zamek w Lutomiersku
Zamek w Sieradzu

    W bliższej okolicy mamy też kilka pałaców w różnym stopniu zachowania – w Małkowie na przykład, w budowli związanej z pijakiem pisarzem Władysławem Reymontem dzięki inwestorom mieści się restauracja i ośrodek konferencyjny (niezniszczone nawet przez panikę koronawirusową), pałacyk jest odnowiony, park położony na malowniczych wzgórzach zadbany. W pałacu w Rożdżałach mieści się Dom Pomocy Społecznej – budynkowi nie grozi więc zniszczenie, ale trudno się spodziewać, że przywrócony zostanie do pełnej świetności.

Pałac w Krąkowie

    W Krąkowie potężny pałac powoli chyli się ku upadkowi – na tą chwilę jest malowniczą ruiną, ale niedługo, niekonserwowany, zniknie całkowicie (o rewitalizacji zabytków m.in w pobliskim Zadzimiu pisałem jakiś czas temu) – tak jak przeminęły w większości drewniane (murowane mają się tylko odrobinę lepiej) szlacheckie dworki: po założeniach dworskich dzięki działaniom komunistycznych władz okupacyjnych zostały często tylko zarośnięte relikty parku.

Dwór w Cielcach
Dwór w Ustkowie

    Z innych jeszcze – tych wspominanych ziemno-drewnianych założeń obronnych, zwanych grodziskami/gródkami stożkowatyni, nie pozostało już zgoła nic. A kilka takich miejsc jest w okolicy. Najstarsza to chyba wczesnośredniowieczna osada wraz z cmentarzyskiem koło kościoła w Górze. Sam drewniany kościółek pochodzi z końca XVIII w., wewnątrz pokryty polichromiami z II połowy XX wieku lecz stoi na miejscu wcześniejszych budowli sakralnych (oraz, co dla mnie jest dosyć istotne, byłem tam ochrzczony), warto go odwiedzić – jednak nie liczcie na jakikolwiek widoczny ślad osady – na powierzchni ich nie znajdziecie, podobnie jak pozostałości miejscowego dworu.

Kościół w Górze

    Dużo późniejszym – i również niezbyt widocznym w terenie – zabytkiem są pozostałości królewskiego folwarku w Brodni nad Zbiornikiem Jeziorsko. Centrum folwarku stanowiła, jak to się mądrze mówi, rezydencja typu motte. Cóż to takiego? No, wspominałem o tym przy okazji wpisu o królu Makbecie: to konstrukcja obronna, najczęściej drewniana, zbudowana na ziemnym kopcu. Część z nich ewoluowała w zamki, część w obronne wieże mieszkalne, większość zniknęła w otchłani dziejów. Na tym w Brodni postawiono dwór, obecnie w ruinie – a było to, warto wspomnieć, jedno z ulubionych miejsc pobytu Władysława Jagiełły. W drewnianej wieży wielokrotnie nocował podczas swych podróży po królestwie, świętował, odbywał sądy... Obecnie w okolicy nie ma o tym najmniejszej nawet informacji, a samo miejsce jest totalnie zaniedbane. Trochę szkoda.

Dwór w Brodni

    No, ale przynajmniej jest – grodzisko w Siedlątkowie dziś znajduje się pod wodami Zbiornika Jeziorsko. Chociaż jak się zastanowić, to właściwie zalanie dawnej warowni nie wyszło tak źle – w ramach ratunkowych prac archeologicznych znaleziono świetnie zachowany kirys (znaczy: zbroję rycerską), dziś eksponowany w Muzeum

Zbroja z Siedlątkowa

Archeologicznym i Etnograficznym w Łodzi. Zyskał też Siedlątków atrakcję w postaci najmniejszej parafii w Polsce oraz "podwodnego kościółka" – świątynia pw. św Marka leży poniżej poziomu wód zbiornika. Wykopaliska dowiodły też, że rycerski gródek został zniszczony w XIV wieku w ramach słynnej (dobra, kłamię z tą słynnością – konia z rzędem kto o niej słyszał) wojny domowej w Polsce, zwanej Wojną Grzymalitów z Nałęczami. Chodziło tu oczywiście o kwestię następstwa tronu po śmierci Ludwika Węgierskiego. Efektem wojny była koronacja córki ludwikowej Jadwigi na króla oraz – poprzez jej ślub z Władysławem Jagiełłą – stworzenie podwalin pod imperium jakim stała się później Rzeczpospolita Obojga Narodów (alternatywne zakończenia: starsza Andegawenówna, Maria wraz z luksemburskim mężem lub Siemowit IV, mazowiecki Piast).

Kościół w Siedlątkowie

    W roku 1937 niedaleko Warty (właściwie na przedmieściach, w dolinie rzeki), w Małkowie (tak, w tym od pałacu; pałacyk leży na morenowych wzgórzach, vis-a-vis grodziska, nie w dolinie) odnaleziono kolejne grodzisko stożkowate – zakwalifikowano je najpierw jako strażnicę na brodzie (biegły tędy szlaki handlowe), potem zaś jako rezydencję rycerską typu motte, czyli pierwowzór zamku.

Grodzisko w Małkowie

    Może więc – jeśliby ktoś szukał zamku z XIII/XIV wieku powinien właśnie skupić się na takich właśnie ziemno-drewanianych konstrukcjach? Bo choć powstawały już – zwłaszcza na Śląsku – prawdziwe zamczyska (wspominany Wleń), to na terenach późniejszego Zjednoczonego Królestwa Polskiego (Wielkopolska, Małopolska, Ruś Czerwona, Kujawy, Ziemia Sieradzka i Łęczycka – w dużym uproszczeniu) boom budowlany nastąpił za panowania Kazimierza Wielkiego, któren dzięki dochodom z kopalni soli "zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną". Oczywiście, nie znaczy to, że całkowicie zrezygnowano z drewna jako budulca – nadal wznoszono drewniane fortyfikacje, gródki, dwory obronne et cetera.
    Była więc konstrukcja w Małkowie zamkiem? Warckim zamkiem? To ciekawe zagadnienie, godne trzeciej części wpisu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Peruwiańska Giza cz. 2: Święte Miasto

     Po stanowisku archeologicznym Caral nie można niestety poruszać się bez przewodnika. Możliwe, że dlatego, że jest to tak cenne miejsce...