Tłumacz

15 maja 2023

Megalomania

    Nowe centrum Skopje, stolicy Północnej Macedonii, zawsze sprawia na mnie ponure wrażenie. Rozciągnięte pomiędzy ruinami Dworca Kolejowego (starego, zniszczonego przez tragiczne trzęsienie z 1962 – zostawiono go jako memoriał; nowy dworzec to typowy jugosłowiański modernizm (brutalizm), wygląda jak statek Pi i Sigmy, kosmitów z Matplanety – jak starczy czasu to pokażę go w tym wpisie) a genialną poturecką czarsziją stanowi przykład bezsensownego zagospodarowania wolnej przestrzeni i chorobliwej megalomanii.
Gargantuiczne nowe centrum Skopje
    To po prostu las olbrzymich pomników, nawiązujących do wielkich władców starożytnej Macedonii – Filipa i Aleksandra, i właściwie do każdego, kto mógł mieć jakikolwiek związek z terenami Macedonii i ma własne hasło w Wikipedii. Pomiędzy nimi upchane są budynki użyteczności publicznej – równie ciężkie co owe gigantyczne statuy.
Jeździec na koniu - czyli Aleksander Wielki; największy ze skopijskich pomników
    W jakim stylu ja zbudowano? Ano, jest to mieszanka nie występującego na Bałkanach baroku i jakiegoś takiego gigantoklasycyzmu. Efekt jest ohydny – przynajmniej moim zdaniem. Turystom się podoba (niektórym), spotkałem się już zachwytami w różnej formie, raz nawet dowiedziałem się, że:
    - Ale to musi być bogaty kraj, że tak pięknie stolicę zbudowali.
    Cóż, stanowisko to zostało bardzo szybko naprostowane przez miejscowych (oraz okazało się być kolejnym dowodem na to, że demokracja jest bardzo nieudanym ustrojem: ludzie oceniają wszystko po okładce): oto bowiem Macedonia (wtedy jeszcze nie Północna, rok był 2010) jest krajem biednym, a projekt Skopje 2014, który za ów gigantyzm odpowiada, okazał się prawdziwym kamieniem młyńskim u szyi budżetu kraju. Oraz wspaniałym polem do defraudacji, może dlatego też budowle przypominają ten charakterystyczny na Bałkanach: styl architektoniczny zwany "mafijnym barokiem". Miejscowi, owszem, protestowali, nawet któregoś razu widziałem efekty – łuk tryumfalny został pomazany różnokolorowymi farbami.
Zazwyczaj biały łuk tryumfalny po protestach kilka lat temu
    Tak, zgadza się: łuk tryumfalny. Kolejny przykład miejscowej megalomanii, wszak Macedonia, powstała na początku lat 90-tych XX wieku po rozpadzie Jugosławii nie prowadziła żadnej, tym bardziej zwycięskiej, wojny (zamieszki i starcia etniczne się nie liczą – zresztą nie wiadomo, czy Macedończycy wygrali, o czym w kolejnych wpisach). Znajomy, wspominany już na blogu pół-Polak, pól-Macedończyk stwierdził, że łuk przydał się dopiero gdy Vardar Skopje wygrał Ligę Mistrzów w szczypiorniaka. Piłka ręczna jest bowiem tutaj narodowym sportem – gdy nasza drużyna z Kielc zdobyła to prestiżowe trofeum niewielu o tym usłyszało (w Roku Pańskim 2023 w półfinale LM oprócz Kielc wystąpiła też drużyna z Płocka; oby się to na sukcesy kadry przełożyło EDIT: Kielce znów w finale).
    Co znajdowało się jednak w sercu tej malowniczej bałkańskiej stolicy przed inauguracją pieniądzochłonnego projektu Skopje 2014? Ano – nic. Czy inne gołoborze. Nad Wardarem stał tylko malowniczy osmański most – jedyna budowla w okolicy która przetrwała tragiczne trzęsienie ziemi z początku lat 60-tych.
Osmański most na Wardarze
    O tym trzęsieniu wspominałem już wielokrotnie, może nawet dodawałem, że dawny budynek dworca kolejowego został zachowany w stanie ruiny i utworzono w nim muzeum (o niezwykłym eksponacie dla którego należy tą – bodajże darmową – instytucję odwiedzić zrobię chyba osobny wpis).
Stary dworzec kolejowy
    W każdym razie wstrząsy zmiotły z powierzchni ziemi charakterystyczną turecką zabudowę Skopje, w tym i niewielki domek w którym na świat przyszła najbardziej znana mieszkanka Skopje (Albańczyk powiedziałby, że Albanka, co spotkałoby się z ripostą, że przecież tylko matka przyszłej Świętej była Albanką, ojciec zaś Wołochem – przedstawicielem jednej z wielu wspólnot bałkańskich posługujących się językami romańskimi – i tureckim urzędnikiem), Matka Teresa z Kalkuty. Kilka lat temu miejsce po budynku było pokazane na chodniku (spory plac pomiędzy galerią handlową a pomnikiem Jeźdźca na Koniu znanego jako Aleksander Wielki; dom zajmował niewielki jego wycinek) metalowymi znacznikami – dziś je zdjęto, a ostatnio jedno z nasadzonych tam pamiątkowych drzew wyrwał huragan. Niedaleko, tuż przy nowo budowanej cerkwi, znajduje się za to niewielkie centrum pamięci, ni to izba, ni to muzeum, poświęcone owej światowej sławy personie – trzeba dodać, że dość nienachalne architektonicznie (znaczy, brzydkie, ale w inny sposób niż te ponadwymiarowe, gargantuiczne wręcz, konstrukcje nad Wardarem).
Miejsce po domu świętej Matki Teresy
Centrum pamięci św. Matki Teresy z Kalkuty
    Czemu jednak tak niebogaty kraj jakim jest Północna Macedonia, borykający się z problemami wewnętrznymi, zdecydował się na taką gigantomanię? Wystarczy oddalić się kawałek, by zobaczyć, że są – zdałoby się – ważniejsze wydatki.
Miejsce na ważniejsze wydatki
    Otóż jest to próba znalezienia własnej tożsamości i własnego miejsca w Europie. Młody i niewielki, acz naprawdę uroczy, gościnny i przyjazny naród południowosłowiański zabrał się za to właśnie w taki niezbyt mi odpowiadający sposób. Zamiast spróbować pokazać swoją przeszłość Macedończycy usiłują trochę podczepić się pod historię innych ludów żyjących na tych ziemiach w Starożytności (dobrze chociaż, że nie budują swojej tożsamości na pamięci o zbrodniarzach i ludobójcach, jak niektóre z innych nowych narodów Europy). Sęk w tym, że sąsiedzi Macedonii czerpią z tych samych źródeł – i mają trochę mocniejszą kartę przetargową na forum międzynarodowym. Do tego dochodzi kwestia mniejszości etnicznych i religijnych... Generalnie ma niewielka republika na pieńku ze wszystkimi swoimi sąsiadami – Grecją, Albanią, Bułgarią...
    To trochę tłumaczy dlaczego państwo chce się wyróżniać (jeden z oficjalnych powodów wprowadzenia w życie projektu Skopie 2010 to chęć ściągnięcia turystów – sam Autor w ostatnią majówkę jako turysta trafił nawet do telewizji macedońskiej podczas spaceru podle Jeźdźca na Koniu) – ale efekt tego jest nieco karykaturalny. Choć szczerze Macedończykom kibicuję.
Obiecany na początku wpisu nowy dworzec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Enver i never

     Oczywiście wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO Linie z Nazca to nie jedyne geoglify w Ameryce Południowej. Geogli...