Choć dziś głównym blokującym akces
Macedonii Północnej do Unii E***pejskiej okazali się Bułgarzy
najbardziej znany jest spór tego niewielkiego państwa z
Grecją.
Kiedy na początku lat 90-tych zeszłego stulecia
rozpadała się Jugosławia Macedonia nie miała przesadnych tradycji
państwowych. Owszem, te sto lat wcześniej zaistniała w wyniku
antyosmańskiego powstania krótkotrwała Republika Kuszewska, czy
też próbowano wybić się na niepodległość między I a II Wojną
Bałkańską, ale to właściwie było tyle. Nawet odłączenie się
od Jugosławii przebiegło bez jakichś wielkich historii (ani, co
istotne, wojny). Ot, powstała Macedonia. Na swój zaś symbol
wybrała złote słońce z szesnastoma promieniami widniejące na
słynnej skrzyni z Werginy (antyczne Ajgaj, pierwsza stolica Macedonii i królewska nekropola), symbol panującej onegdaj na tych
terenach dynastii Argeadów. Tak, tej, której największymi
przedstawicielami byli Filip II i jego syn Aleksander III, zwany, chyba
słusznie Wielkim.
Aleksander Macedoński |
Wtedy odezwali się Grecy: jak to? Słowiańskie
najduchy które przybyły tu w VII wieku po Chrystusie uzurpują sobie
prawo do greckiego dziedzictwa? Tak być nie może! Owszem,
historyczna Macedonia nie cała jest w Grecji, część jest w byłej
już Jugosławii, a skrawek nawet w Bułgarii, ale to nasze
dziedzictwo, jak Akropol, Knossos i Peryskop Perykles.
Antyczne greckie dziedzictwo |
Dobra,
odpowiedzieli Macedończycy-Słowianie, ale przecież antyczni
Macedończycy też nie byli etnicznymi Grekami, a to my zajmujemy
teraz gros tej krainy, i możemy nazywać się jak chcemy.
Tak?
Grecy uśmiechnęli się z politowaniem. Macedońska dynastia była
grecka, elity zhellenizowane, a język pokrewny. Poza tym to my
jesteśmy członkami NATO i EWG (wkrótce przekształconą jednak via
Wspólnota Europejska w tą nieudaną Unię E***pejską) do których
chcecie przystąpić, prawda? I nie dopuścimy żadnej Macedonii do
Organizacji Narodów Zjednoczonych. Tak więc wasza wola,
Łże-Macedończycy. Nazywajcie się jak chcecie, używajcie naszych
symboli jako swoich, ale...
Jakby to powiedzieli zawodowi
hazardziści: makao i po makale. Nie da się ukryć, że Grecy wobec
swojego nowego północnego sąsiada zachowali się jak państwo
bandyckie – ale przecież w polityce nie chodzi o to, by być
miłym, tylko, żeby osiągnąć cel. Kto tego nie wie, i nie zna
choćby pobieżnie Sun-Tzu czy Machiavellego, niech się zajmie,
dajmy na to, hodowlą róż, nie polityką. I choć tam też można
się nawozem upaprać, to efekty zdecydowanie przyjemniejsze są.
Macedończycy spuścili z tonu, zmienili flagę na takie nie wiadomo
co, a w kontaktach międzynarodowych i w ONZ użyto skrótu FYROM,
Former Yugoslavian Republic of Macedonia. Nawet ich do NATO przyjęli
– choć żeby przystąpić do Unii E***pejskiej Grecja wymusiła
oficjalną zmianę nazwy. Było kilka propozycji: Nowa Macedonia,
Macedonia Wardarska, zwyciężyła Macedonia Północna.
Bazarowe stoisko w Skopje z nową i starą flagą |
- To
nadal jest nie fair – stwierdził z rozżaleniem znajomy Skopijczyk
– Zmieniliśmy nazwę na Północna, ale gdzie jest Południowa?
Dlaczego Grecy nie zmienili nazwy własnej Macedonii na Południową?
Duży może więcej, niestety.
Tak, jest to elementarne. Zresztą
Grecy w swojej krucjacie w obronie helleńskości Macedonii posunęli
się tak daleko, że właściwie stało się to śmieszne. Oto – w
ramach gargantuicznego projektu Skopje 2014 – na Wardarze zbudowano
w stolicy kilka mostów, ozdobionych, a jakże, pomnikami. Na jednym
artyści, na innym politycy, królowie, także mitologiczni –
wszyscy związani w jakiś sposób z terytoriami obecnej Macedonii
(nie tylko Północnej). Większość z nich w sposób oczywisty
należała do greckiej ekumeny – więc Grecy zażyczyli sobie, by
przy każdej takiej postaci postawiono tabliczkę znamionową, że
taki to a taki to Grek, a nie Macedończyk. Rząd Macedonii spełnił
ten bzdurny wymóg – i jest to kolejne miejsce, na którym czerwoną (albo czarną) farbą mogą malować miejscowi nacjonaliści.
Zamazane napisy |
Nie da się bowiem
patrzeć na współczesną, słowiańską Macedonię bez akceptacji
jej helleńskich, czy może greko-rzymskich korzeni (ani, jeśli już
o tym mówimy, czasów tureckiej niewoli). Słowianie nie przyszli na
pustą ziemię, kontynuowali swoje osadnictwo często w miejscach o
tysiącletniej historii – Skopje to wszak rzymskie Scupi, a o
Lychnidos, wcześniejszym Diassarites przed chwilą było. Kolejne
stanowisko archeologiczne z tamtego okresu jest w Bitoli. Tu akurat
bizantyjska, słowiańska, a potem turecka (a teraz znów słowiańska,
choć oczywiście są i średniowieczne cerkwie – od takiego
klasztoru pochodzi współczesna nazwa, turecka zresztą też –
Manastir, i liczne meczety; Bizantyjczycy mówili Pelagonia) osada – w istocie ważne miasto, nie
osada - powstała niedaleko zniszczonego antycznego ośrodka,
Heraklei Lynkestis.
Heraklea Lynkestis |
Zwiedzając obszerne ruiny znowu natknąłem
się na ów – lekko przeze mnie wyśmiewany –
pierwszomacedończyzm (domyślam się, że musi on znacznie Greków
irytować). Oto pracownik muzeum wprowadzając mnie w historię
miejsca zaczął tak:
- Heraklea była wiodącym ośrodkiem na
trasie Via Egnatia i rzymscy notable podróżujący tamtędy z Rzymu
do Sołunia, znaczy Tessalonik, a potem do Konstantynopola
przebywając tutaj twierdzili, że ludność jest dwujęzyczna.
Jednym z tych języków był grecki, język urzędowy w tej części
imperium. A drugim? Drugim musiał być – podkreślił –
macedoński! To miasto nie było greckie, było macedońskie!
Nawet
spróbowałem dyskutować, że może łacina, że może jakieś
narzecze iliryjskie (w końcu drugi człon nazwy, Lynkestis,
pochodził zdaje się od nazwy miejscowego plemienia), może epirocki... A nawet jak
był to macedoński – to nie ten współczesny słowiański, tak
podobny do bułgarskiego. Ale widząc zapał przewodnika
zrezygnowałem szybko.
Bitola i fontanna ze wzorem Słońca z Werginy |
W każdym razie – z Grekami jakoś się
ułożyło (no, właściwie to Macedończycy zostali sterroryzowani),
Albańczykom też ustąpili w wielu kwestiach wewnętrznych. To teraz
wyskoczyli Bułgarzy...
Bułgarski lew i greckie Słońce - symbole Macedończyków |
Zdecydowanie mają pod górkę.
Nowa flaga Macedonii na ruinach twierdzy bułgarskiego cara. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz