Tłumacz

14 września 2020

Antyczne wieżowce

  Jakiś czas temu wrzuciłem artykuł z portalu Imperium Romanum o pierwszych, nieco woniejących, rzymskich pieniądzach. Postanowiłem iść za ciosem – oto kolejna ciekawostka, rodem z antycznego Rzymu. Choć – powiem szczerze – mogłaby powstać w pracowni słynnego Le Corbusiera.
Wał Hadriana

  Cóż, nie jestem fanem współczesnego budownictwa, ani tym bardziej drapaczy chmur (zwłaszcza, że najwyższy obecnie budynek w Polsce jest symbolem sowieckiej okupacji – ale to zupełnie inna bajka; swoją drogą ktoś mi kiedyś próbował udowodnić, że PKiN, code name: prącie Stalina, to przykład architektury odwołującej się do narodowych polskich tradycji... Trudno to skomentować), ale muszę uczciwie przyznać, że to antyczny wynalazek – podobnie zresztą jak i ogrzewanie podłogowe, bary szybkiej obsługi i setki innych "nowoczesnych" pomysłów. Ktoś kiedyś powiedział, że wszystko już było (a jeśli nawet tak nie powiedział, to mógł, bo to niezły bon-mot). Wygląda na to, że historia lubi toczyć się kołem – jak uważają rdzenni mieszkańcy Ameryki Południowej – a nie przesuwać się w linii prostej, jak my mamy w zwyczaju sądzić.
PKiN
  A więc poniżej krótki wgląd w Świat Antycznego Rzymu, zniszczonego najazdem Barbarzyńców (z tamtego Świata wykluł się nasz, co zaś pozostanie z naszego... Odpowiedź na to pytanie dał Szekspir w zakończeniu "Hamleta").
  EDIT: co do walki Barbaricum z Cywilizacją – przez chwilę myślałem, czy by nie wrzucić tego posta 09.11 – wszak w ramach tej batalii zniszczono wtenczas słynny nowojorski drapacz chmur – ale dałem sobie spokój.


  Rzymskie drapacze chmur


  W roku 1884 w Chicago w USA zbudowany pierwszy drapacz chmur. Liczył sobie 42 metry wysokości. Wkrótce potem New York World Bulding przekroczył wysokość stu metrów.
  W obu tych wypadkach było jednak to tylko naśladownictwo starożytnych Rzymian. Pierwsze wieżowce wyrosły bowiem właśnie w antycznym Rzymie. Były to insulae, w tym najsłynniejsza z nich, prawdziwy cud i osobliwość miasta – Insula Felicles.
  Nim jednak o nieruchomości Felikuli – krótkie przypomnienie, czym była insula.
  Insula to – mówiąc najprościej – dom czynszowy. Kamienica taka. Powstała w Rzymie około IV wieku przed Chr. i była odpowiedzią na stały wzrost liczby mieszkańców w granicach Murów Serwiańskich. Wraz z rozrostem Republiki, a potem Cesarstwa, insule pojawiały się w wielu innych miastach imperium – przykładem będzie tu Tyr, o którym jeszcze będzie mowa. Ale oczywiście nie stały się jedynym typem miejskich domów. W Pompejach – mieście bogatym – króluje prócz czynszowych insuli jednorodzinny domus, często rozrośnięty do rozmiarów willi (jest to antyczna wersja współczesnego podziału miast na blokowiska i osiedla jednorodzinne). Ale tam, gdzie ludność zwiększa się gwałtownie a powierzchnia miasta nie, ten tradycyjny rzymski dom zanika. Z braku miejsca insula rośnie nie w szerz, a wzwyż. Już w III wieku przed Chrystusem większość tych budowli ma trzy piętra – a wkrótce przekroczy i tą barierę. Insula miała bowiem generować właścicielom zysk – stąd budowano je szybko, tanio – i bardzo niechlujnie. Zawalenia czy pożary w insulach zdarzały się częściej niż często. Stąd próba ograniczania wysokości rzymskich budowli przez kolejnych cesarzy, na przykład Augusta (maksymalna wysokość 70 pes, rzymskich stóp, trochę ponad 20 metrów; 1 pes = c.a 44,5 cm) czy Trajana. Po wielkim pożarze Rzymu Neron nakazał ograniczyć wysokość do 60 pes. Obostrzenia te nie obowiązywały w innych miastach cesarstwa, stąd zdziwienie słynnego Strabona, że we wspomnianym Tyrze insule są niemal tak imponujące jak w stolicy.
Ruiny rzymskiej willi
 W samym Rzymie cesarskich zakazów przestrzegano dość swobodnie. Wystarczy powiedzieć, że jedyna rzymska zachowana insula, pochodząca z II wieku po Chr. leżąca u stóp Kapitolu pięciopiętrowa Insula dell'Ada Coeli szacowana była na 30 metrów wysokości (zachowane ruiny mają ich 23). Jaką wysokość miał wobec tego pierwszy mieszkalny wieżowiec Świata – owa Insula Felicles (Felicula) – trudno powiedzieć. Ośmiopiętrowy twór powstał w okresie największego rozkwitu Cesarstwa a jego sława odbiła się szerokim łukiem po całym Śródziemnomorzu. Przykładem niech będzie umieszczenie tego monstra w polemikach Tertuliana z walentynianami. Budynek ten stał koło Cyrku Flaminiusza jeszcze w IV wieku po Chr. i traktowany był, wraz z Kolumną Aureliana i Panteonem, jako atrakcja turystyczna ówczesnego miasta. Na tle pięcio- czy sześciopiętrowych, liczących po 40 metrów wysokości insulae nieruchomość Felikuli musiała wyglądać naprawdę imponująco. Dużo mniej informacji mamy o stojącym na południowo-wschodnim stoku budynku zwanym Septizodium (od cesarza Septymiusza Sewera). Niewiele po nim pozostało, lecz część naukowców szacuje jego wysokość na jakieś 70 metrów.
Współczesne wieżowce - Sydney
  Niestety, do dzisiejszego dnia te giganty nie przetrwały. Na szczęście zachowały się te odrobinę niższe insule. W samym Rzymie jest, jak wspominałem jedna, trochę odkopano w Pompejach i Herkulanum. Prawdziwą zaś ostoją tych antycznych blokowisk jest Ostia – w dawnym portowym mieście przetrwała ogromna liczba tych budowli uzmysławiająca nam, jak wielu mieszkańców tłoczyło się w miastach tamtego czasu – podobnie zresztą jak i we współczesnych metropoliach.


Link do artykułu: Rzymskie drapacze chmur

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Cziatura

     Zostajemy na blogu na terenach byłego ZSRS, acz w miejscu o dużo dłuższej i jeszcze mniej znanej w Polsce historii . Choć także będą po...